Skauci Króla wraz z mieszkańcami zgromadzili się w rocznicę śmierci papieża Polaka, by wspólnie się modlić i rozważać słowo Boże.
We wtorek wieczorem przed domem sióstr służebniczek przy Al. Jana Pawła II w Kudowie-Zdroju zgromadziło się ponad 80 osób. – Spotkaliśmy się tuż przed godziną 21. Mieliśmy przygotowane wspólne śpiewy i teksty św. Jana Pawła II skierowane do młodzieży z 1997 roku. Był z nami ks. Kazimierz Marchaj, proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego. Wspominał dzień śmierci świętego papieża i swoje osobiste doświadczenie – wspomina Jarosław Komorowski, komendant Skautów Króla szczepu nr 5 w Kudowie Zdroju.
Opisując dalszy przebieg modlitewnego spotkania, zauważa, że centralnym jego punktem było odczytanie słowa Bożego i podjęcie się wypływającego z niego zadania, by podejść do osoby, której się nie zna i porozmawiać z nią.
- Kobieta, do której podszedłem, zwróciła mi uwagę, że człowiek chromy, który potrzebował uzdrowienia przy sadzawce, nie miał nikogo, kto by go do niej przyprowadził. Uświadomiła mi, że często i nam brakuje takich ludzi, którzy przyprowadzą nas do Jezusa. Z pewnością takim człowiekiem był Jan Paweł II, który dwukrotnie odwiedził Kudowę-Zdrój – dodał, przypominając, że kard. Wojtyła nie wywyższał się. - Jak wspominają siostry służebniczki, które go wówczas przyjmowały: „był ubrany bardzo skromnie i miał pocerowaną koszulę. Mimo złego samopoczucia, starał się być z innymi” - czyta z telefonu druh Jarosław.
Skauci Króla trzymali wartę przy tablicy upamiętniającej to wydarzenie do 21.37, a na zakończenie odśpiewali „Barkę”.