Siostra Bonawentura 65 lat temu złożyła pierwsze śluby zakonne. Sześć dekad swojego życia spędziła w Świdnicy.
Skromna, kompetentna w zawodzie pielęgniarki, rozmodlona – tak charakteryzują ją elżbietanki.
Wraz z 93-letnią jubilatką 24 kwietnia świętowały siostry ze świdnickiego domu, Zarząd Prowincji Wrocławskiej oraz kilka bliskich osób. Pogodna i wdzięczna dopowiadała szczegóły do życiorysu przedstawionego przez biskupa Ignacego Deca, który w kaplicy zakonnej domu przy ul. Westerplatte odprawił w jej intencji Mszę świętą. Siostra Bonawentura odnowiła tego dnia śluby zakonne.
Łucja Kijek urodziła się 19 grudnia 1926 r. w Tadeuszowie koło Opatowa na Kielecczyźnie. Miała czwórkę rodzeństwa, a jej rodzice zajmowali się uprawą roli.
Do Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety wstąpiła w Katowicach w czerwcu 1952 roku. Tam też w kwietniu kolejnego roku została przyjęta do nowicjatu i otrzymała imię zakonne Maria Bonawentura.
Pierwsze śluby zakonne M. Bonawentura Kijek złożyła 4 maja 1954 roku. Kilka miesięcy po tym radosnym wydarzeniu przyszło inne, trudne. Z placówki w Popielowie, gdzie wtedy była, 3 sierpnia wraz z innymi siostrami została wywieziona do obozu pracy w Kobylinie.
Po powrocie do Popielowa zrobiła w Katowicach kurs pielęgniarski.
Śluby wieczyste złożyła 29 sierpnia 1959 roku we Wrocławiu i już miesiąc później została przeniesiona na placówkę do Świdnicy. Tu podjęła pracę w szpitalu przy ul. Westerplatte. Po krótkim czasie zatrudnienia na radiologii została pielęgniarką EKG. Przez prawie 30 lat s. Bonawentura badała ludzkie serca. Na emeryturę odeszła w 1990 roku, ale i później jako wolontariuszka chodziła do szpitala pomagać przy chorych. Również w domu zakonnym opiekowała się starszymi siostrami.
Siostra M. Bonawentura od 65 lat jest wierna powołaniu. Jak mówią elżbietanki, nadal kocha modlitwę, jest pogodna i czuje się dobrze w swojej wspólnocie.
Więcej o historii s. Bonawentury będzie można przeczytać w 18/2019 numerze „Świdnickiego Gościa Niedzielnego”.