W prywatnej kaplicy bp. Ignacego Deca 24 kwietnia zgromadzili się niemal wszyscy pracownicy kurii, by uczcić pamięć o zmarłym współpracowniku - ks. Andrzeju Raszpli.
Odnosząc się do jego pracy w Wałbrzychu, podkreślił jego zaangażowanie w tworzenie diecezji świdnickiej.
– Powiem tylko, że jemu zawdzięczamy wyremontowanie tego gmachu, w którym jesteśmy, w którym mieści się nasza kuria biskupia. Przy swoich licznych obowiązkach kontynuował organizowanie pielgrzymek do Ziemi Świętej, do Rzymu i do sanktuariów maryjnych Europy i świata. Ostatnią z nich była podróż do Meksyku, do sanktuarium Matki Bożej w Guadalupe – wspominał na początku Mszy św. biskup.
We wspólnej modlitwie ofiarował również 46 innych kapłanów diecezji świdnickiej, którzy odeszli już do domu Ojca.
Odnosząc się natomiast do Ewangelii z dnia, zwrócił uwagę, że zmartwychwstały Jezus idzie z uczniami przez życie, przemawia przez różnych ludzi i wydarzenia, by nam pomagać.
– On koryguje nasze myślenie i nasze plany. Powtarzają się powiedziane z drogi do Emaus „A myśmy się spodziewali, że On miał wyzwolić Izraela” (Łk 24,21). Nasze oczekiwania od Boga są czasem bardzo przyziemne, wypełnione naszą miłością własną. Dlatego tak i uczniom, jak i nam Chrystus wyrzuca brak wiary. Uczniowie zmierzający do Emaus mieli wiedzę o Jezusie, pamiętali Jego naukę, Jego cuda, ale do końca nie akceptowali Jego recepty na życie. Uczniowie są przykładem, że nie wystarczy słuchać, by usłyszeć i przyjąć, nie wystarczy wiedzieć, żeby uwierzyć – podkreślił.