We Mszy św. w intencji OSP i PSP z okazji wspomnienia św. Floriana mundurowi przygotowali asystę, w tym także kadzidło.
Jeszcze przed rozpoczęciem celebry głos zabrał ks. Marek Babuśka, diecezjalny duszpasterz straży pożarnej. – Dziękujemy, że ksiądz biskup zgodził się przyjąć zaproszenie na tę Eucharystię, którą chcemy sprawować w intencji Ochotniczej Straży Pożarnej i Państwowej Straży Pożarnej naszej diecezji. Polecamy Bogu rodziny strażaków, a także tych spośród pełniących służbę, którzy już odeszli na wieczną wartę. Trochę oddalił nam się ten termin od wspomnienia św. Floriana, które przypada 4 maja, ale myślę, że dzisiejszy czas też jest dobry do wspólnej modlitwy – wprowadzał strzegomski prałat.
Mówił też, że współczesny świat ma obowiązek stać na straży chrześcijańskiego dziedzictwa Europy, które wiąże się z powrotem do wartości ponadczasowych, wartości życia religijnego. – Chcemy powracać do charyzmatycznych przedstawicieli tych wartości, które wpłynęły na kształtowanie narodowego ducha Polski. I jedną z takich osób jest patron strażaków – św. Florian, który szczególnie na Dolnym Śląsku był obecny duchem, wspierając strażaków z góry, co uwidoczniło się w jego licznych wizerunkach pozostawionych w spuściźnie kulturowej – mówił ks. Babuśka.
Biskup w homilii natomiast mówił nie tylko o gaszeniu pożarów, co wewnętrznych namiętności. – W dzisiejszej oracji jest bardzo ciekawe odniesienie do symboliki gaszenia ognia. Zachęca ona do gaszenia pożaru w nas samych. Do gaszenia żywiołów, które nas oddalają od Boga. Tak jak walczymy z ogniem, powodzią czy trąbą powietrzną, tak powinniśmy zmagać się z pożądliwością seksualną, ale też pożądliwością oczu, materializmem, pychą żywota czy walką o stanowiska – zalecał biskup.
Dodajmy, że w czasie Mszy św. strażacy zaangażowali się w oprawę liturgiczną, a po niej wraz z zaproszonymi gośćmi udali się do klubu „Bolko”, gdzie odbyła się druga część uroczystości.