Po raz siódmy u Matki Bożej Częstochowskiej gościli członkowie i zelatorzy wspólnot z całej Polski. Tym razem "W mocy Ducha Świętego z Pauliną Jaricot".
Centralnym punktem spotkania 31 maja i 1 czerwca była Msza św. na wałach jasnogórskich pod przewodnictwem bp. Antoniego Długosza. W homilii hierarcha, nawiązując do etosu matki, podkreślił, że Jezus, znając jej znaczenie w życiu każdego człowieka, pod krzyżem zostawił swoją Matkę.
- Wszystkie zjawiska związane z Jej obecnością w życiu ludzkości wiąże jedna prośba Matki Bożej, a mianowicie „odmawiajcie Różaniec”. W różnoraki sposób ludzie podchodzą do owej modlitwy. Niektórzy, nie rozumiejąc, jaką misję spełnia Różaniec, mówią, że jest to „modlitwa walki” lub „modlitwa prostaków”. Modlitwa różańcowa to modlitwa kontemplacji, dlatego dziwię się niektórym Polakom, którzy jadą na Daleki Wschód, by tam doświadczyć kontemplacji. Tu na miejscu, w Polsce, mogą przeżywać zjednoczenie z Maryją i Jezusem dzięki różańcowej modlitwie. „Zdrowaśki” wyznaczają nam tylko czas przeżywania wydarzeń zbawczych: momentów radosnych, podniosłych, a szczególnie tajemnic bolesnych i tych, które mówią o naszej przyszłości, bo życie - jak podkreśla Jezus - nie kończy się z chwilą naszej śmierci - mówił, zachęcając do modlitwy różańcowej nie tylko dorosłych, ale także młodzież i dzieci.
O skuteczności tej modlitwy uczestnicy VII Ogólnopolskiej Pielgrzymki Żywego Różańca na Jasną Górę mogli usłyszeć jeszcze przed Eucharystią w konferencji i świadectwach.
- Mam 32 lata i można powiedzieć, że od 33 lat jestem dzieckiem Maryi. Kiedy poproszono mnie, by dać tu świadectwo skuteczności modlitwy różańcowej, zastanawiałam się, co mogę powiedzieć. Wydawało mi się, że w moim życiu nie wydarzyło się nic spektakularnego. Nie było żadnego cudu, a moja maryjność była zawsze taka naturalna. Właściwie od dziecka związana byłam z grupami maryjnymi, a moje życie osadzone było zawsze w parafiach maryjnych. Przypomniałam sobie jednak, że kiedy moja mama dowiedziała się, że nosi mnie pod sercem, miał miejsce wybuch w Czarnobylu. Wszystkie kobiety w ciąży otrzymały wówczas do wypicia lekarstwo. Moja mama nie wiedziała jednak jeszcze o swoim stanie, więc go nie otrzymała. Kiedy poszła do lekarza, ten doradzał usunięcie ciąży ze względu na niemal stuprocentowe upośledzenie. Mama była bardzo zagubiona, więc przyjechała na Jasną Górę, by zawierzyć siebie i swoje dziecko Matce Bożej. Urodziłam się zdrowa i może dlatego tu dzisiaj jestem, a moja maryjność jest taka naturalna - zwierzała się Paulina z Katowic.
W tym roku organizatorzy chcieli także przypomnieć duchowość sługi Bożej Pauliny M. Jaricot - założycielki Żywego Różańca i Dzieła Rozkrzewiania Wiary. Obraz z jej wizerunkiem wraz z misyjnym różańcem w pięciu kolorach wniesiono jako dary ołtarza. W czasie wydarzenia uroczyście rozpoczęto także drugi rok Wielkiej Nowenny Różańcowej.
Dodajmy, że bp Długosz zastąpił zaproszonego na spotkanie abp. Henryka Hosera SAC, który niespodziewanie musiał stawić się w Medjugorie.