Po 5 latach działalności Katolickie Niepubliczne Gimnazjum w Świdnicy przeszło do historii. Jego wyniki mówią same za siebie.
Było warto - tak przy zakończeniu roku szkolnego mówili nie tylko członkowie prowadzącej szkołę fundacji „Fides et Educatio”, ale również rodzice ponad 40 uczniów, którzy przez te kilka lat uczęszczali do katolickiego gimnazjum.
- To, co było wyjątkowe w tej szkole, to takie pochylenie się nad uczniem. Młodzież mogła tu rozwijać wszystkie swoje talenty. Niczego nie gaszono, a nasze dzieci rozkwitały dużo szybciej niż ich rówieśnicy. Wynika to z tego, że w większej grupie można się schować, zagubić czy ukryć ze swoimi talentami. Tu nie jest to możliwe - mówi jedna z matek.
Inna podkreśla, że dzięki atmosferze tworzonej przez grono pedagogiczne na rozwoju zaczęło zależeń samym nastolatkom. - Dla mnie jako matki największą wartością tej szkoły był fakt, że spokojna byłam o przyszłość mojego dziecka. O to jak przebiega jego edukacja. Sam fakt, że wiedziałam, że jest wśród ludzi, którzy wyznają te same zasady, co my. Widziałam, że formuje się tu kręgosłup moralny, który chcemy przekazać naszym dzieciom. W ramach szeroko pojętej formacji była również możliwość korzystania z Mszy św., w których mogli uczestniczyć także rodzice. Dzięki temu między nami zawiązała się wspólnota ludzi, którym bliskie są chrześcijańskie zasady - mówi Ewa.
Dodaje, że nawet gdy pojawił się problem wychowawczy, natychmiast była reakcja. - Nie było zamiatania pod dywan, udawania, że nie ma problemu. Współpraca z panią dyrektor, z gronem pedagogicznym były na najwyższym poziomie mimo trudnego wieku, w którym znajdowały się nasze dzieci - mówi ze wzruszeniem.
Emocje towarzyszyły również w czasie gali 18 czerwca na scenie auli II LO zabierającym głos przedstawicielom uczniów, nauczycieli, rodziców czy samej pani dyrektor.
- To chyba najtrudniejszy moment w moim życiu, bo choć z jednej strony już po raz trzeci wypuszczam absolwentów naszego gimnazjum, to jednak w tej szkole robię to po raz ostatni. Nie chcę dziś dużo mówić, ale na pewno chcę podziękować tym, którzy przez te lata tworzyli wspólnotę tej szkoły. Trudno powiedzieć, bez kogo by jej nie było, bo to jest jak z ciałem, że składa się ono z wielu członków. Ale wiem, że żeby była szkoła, to musiała powstać fundacja. To dzięki bp. Ignacemu i ks. Piotrowi Śliwce mogliśmy zacząć, a później spać spokojnie - mówiła Anna Kośna, dziękując następnie dyrekcji II LO, nauczycielom, rodzicom i wszystkim, którzy wspierali to dzieło. Nagrodą był przygotowany przez uczniów program artystyczny i tort.
Wspomniany kapłan natomiast w czasie Mszy św., która rozpoczynała uroczyste zakończenie roku, mówił nie tylko o tym, co było, ale i o przyszłości. - W książce Tomasza Kempisa są takie słowa: "dla pożytku potrzebującego można jakieś dobre zajęcie przerwać lub zastąpić je lepszym, bo w ten sposób dobre dzieło nie zostanie zniszczone, lecz zamienione na lepsze". Ta refleksja pięknie nas zachęca do tego, by nie tylko czynić dobro, ale szukać tego, co lepsze. Kończąc 5 lat istnienia naszej szkoły, chcemy więc Bogu podziękować za to dobro, za ten dar. Za to, że mogliśmy tę szkołę powołać, w niej obdarować młodych ludzi formacją i pokazać im najpiękniejszą drogę życia. Ten skarb muszą jednak dalej sami rozwijać, rozbudowywać, nie chować przed innymi - mówił ks. Śliwka w homilii.