W wigilię uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny wierni ze świdnickiej parafii św. Andrzeja Boboli oraz z Witoszowa Dolnego modlili się przy przydrożnej kapliczce Matki Bożej.
Bractwo Szkaplerzne oraz inni czciciele Maryi ze Świdnicy wyruszyli z ul. Wałbrzyskiej, gdzie na niedługą, dwukilometrową trasę pobłogosławił ich ks. Edward Szajda, proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Boboli.
- Dzisiaj wznawiamy tradycję zarzuconą na kilka lat pielgrzymowania do Matki Bożej w przydrożnej figurce. Niech ta nasza wędrówka będzie znakiem, że Maryja jest obecna w naszym codziennym życiu. Dzięki temu wydarzeniu mamy trzy dni spotkań z Matką Bożą, takie triduum Maryjne, wczoraj – nabożeństwo fatimskie, dzisiaj – pielgrzymka i Msza św., a jutro przeżyjemy święto wniebowzięcia – mówił ks. Szajda.
Ponad 30 osób wyruszyło w trasę z intencjami dziękczynnymi i błagalnymi, ale też by wynagrodzić Matce Bożej doznane w ostatnich miesiącach zniewagi. Podczas wędrówki śpiewali pieśni i modlili się na różańcu. W Witoszowie czekało na nich kilkudziesięciu tamtejszych parafian oraz ksiądz Jarosław Lipniak i ks. Kamil Raczycki. Mszę Świętą odprawił ks. Edward Szajda.
Inicjatorem wydarzenia przed kilkunastu laty była Aleksandra Herba, mieszkanka Witoszowa. To przy jej posesji stoi kapliczka, a w niej figura Matki Bożej. Pani Aleksandra jest jedną ze współzałożycielek Bractwa Szkaplerznego, które przy parafii św. Andrzeja Boboli działa już od 16 lat.
- Najpierw proboszcz Jarosław Lipniak pozwolił na odprawienie Mszy św., a potem połączyliśmy to z parafią w Świdnicy. Organizowaliśmy modlitwę przez osiem lat. Potem była przerwa, bo mój mąż chorował. W tym roku znowu podjęłam się organizacji. Matce Bożej zawdzięczam uzdrowienie. Kiedy przed laty wiozłam tę figurkę z Częstochowy, to ustały moje dolegliwości ginekologiczne – stwierdza pani Aleksandra.
Środowe spotkanie zakończył słodki poczęstunek i spotkanie przy stole. Współorganizatorami wydarzenia są obie parafie.