W poniedziałek uroczysta liturgia, a dzień wcześniej festyn - tak uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej obchodzono w paulińskiej parafii.
Czciciele Maryi 26 sierpnia wypełnili kościół przy ul. Kotlarskiej w Świdnicy. Byli Wojownicy Maryi, członkowie Żywego Różańca, wspólnoty neokatechumenalnej i innych grup. Zebranych witał gospodarz o. Dariusz Laskowski, który szczególnie dziękował za obecność kapłanom z dekanatu i innym zaprzyjaźnionym księżom.
- Cieszę się, że przyszliście świętować imieniny Matki Bożej. W Częstochowie nigdy nie było objawień. Matka Boża po prostu przyszła i wzięła ten naród za swój. To sanktuarium międzynarodowe, które gromadzi rocznie 4,5 miliona pielgrzymów. Co by było, gdyby nie było Matki Bożej Częstochowskiej w Polsce? Mnie by nie było, bo żyję dzięki Maryi, nie byłbym kapłanem, moim zdaniem nie byłoby Polski. A teraz widzimy, jak bardzo diabeł usiłuje Ją atakować – mówił o. Laskowski.
Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił ks. Tadeusz Chlipała, rektor Wyższego Seminarium Duchownego. Mówił, jak Czarna Madonna trafiła do Częstochowy i o Jej znaczeniu dla wiary Polaków.
- Maryja o ciemnym obliczu jest z nami już 600 lat i broni nasz od nieszczęść. Naród polski wędruje do Czarnej Madonny przez cały rok, a Apel Jasnogórski codziennie gromadzi tłumy – stwierdził kaznodzieja.
Odnosząc się do Ewangelii, przypomniał, że Maryja dzisiaj po raz kolejny kieruje do nas wezwanie: „Zróbcie, cokolwiek wam powie”. Zachęca w ten sposób do niewzruszonej ufności Jezusowi.
Na zakończenie Mszy świętej obecni ponowili przed wizerunkiem MB Częstochowskiej Jasnogórskie Śluby Narodu.
Centralne uroczystości NMP Częstochowskiej odbyły się dzisiaj na Jasnej Górze. W Sumie odpustowej uczestniczył bp Ignacy Dec. W diecezji świdnickiej natomiast świętowały dwie parafie noszące wezwanie Matki Boskiej Częstochowskiej – w Bojanicach oraz Wałbrzychu.