Biskup, prawie 80 kapłanów i tłumy wiernych odprowadzili proboszcza parafii pw. św. Józefa Obl. NMP na miejsce spoczynku.
Dzień wcześniej ciało zmarłego kapłana przywieziono do świątyni, by wierni mogli się z nim pożegnać. Eksporcie i towarzyszącej jej Mszy św. przewodniczył bp Ignacy Dec.
Ordynariusz przewodniczył również 12 września Mszy św. pogrzebowej. - "Niech się nie trwoży serce wasze..." Drogi księże Januszu, tyle razy te słowa odczytywałeś z Ewangelii na pogrzebach. Pocieszałeś nimi ludzi, którzy żegnali swoich bliskich. Zapewniałeś, że Chrystus nas nie kłamie, że to On naprawdę przychodzi po naszych zmarłych dla tej ziemi i zaprowadza ich do domu Ojca, gdzie mieszkań jest wiele, gdzie panuje nieprzemijająca radość z oglądania twarzą w twarz Boga. Dzisiaj te słowa wypełniają się na tobie. Jezus przygotował miejsce także dla ciebie w niebieskim domu i przyszedł po ciebie, aby cię przeprowadzić z tego świata, gdzie jest cierpienie, gdzie toczą się wojny, gdzie nie ma pokoju i prawdziwej radości. Przyszedł, aby zdjąć z ciebie krzyż choroby i cierpienia - rozpoczął homilię, nawiązując do ponad trzech lat walki z chorobą ks. Stokłosy.
Przedstawił także jego życiorys (więcej: Zmarł proboszcz w Jaworzynie Śląskiej), podkreślając 22 lata służby jako proboszcz i 6 lat jako wikariusz w parafii pw. św. Józefa w Jaworzynie Śląskiej. O zasługach ks. Stokłosy mówili też inni: ks. Piotr Ważydrąg (dziekan Dekanatu Żarów), ks. Wiesław Rusin (prepozyt wałbrzyskiej kapituły, do której należał zmarły kapłan), ks. Stanisław Araszczuk (przedstawiciel księży pochodzących z Jaworzyny Śl. i wieloletni przyjaciel ks. Stokłosy), Grzegorz Grzegorzewicz (burmistrz miasta i gminy), Krzysztof Sołtys (wieloletni dyrektor SP i gimnazjum) i Marek Kozieł (przedstawiciel rady parafialnej).
Ks. Ważydrąg, wypełniający wolę zawartą w testamencie ks. Stokłosy, podziękował tym, którzy towarzyszyli ks. Januszowi w czasie ostatnich lat walki z chorobą. Zaznaczył, że tych osób było wiele, ale trzeba wśród nich wyróżnić p. Małgorzatę Muchę, p. Annę Gronek, p. Dawida Kremienowskiego i ks. Mariusza Kubika. Dziękował także tym, którzy zaangażowali się w przygotowanie uroczystości pogrzebowych, na czele z władzami miasta, dyrekcją SP, radą parafialną, Towarzystwem Przyjaciół WSD, policją i strażą pożarną.
Jak wspominają zmarłego kapłana jego najbliżsi? O tym już w 38/2019 numerze świdnickiej edycji "Gościa Niedzielnego" (Ulubiony zegar wybił ostatnie godziny jego życia)