Nadał jej też patronat bł. Gerharda Hirschfeldera, błogosławionego z terenu diecezji świdnickiej, który również był tam więziony.
Już na początku Mszy św. nawiązał do osoby wyniesionego na ołtarze kapłana. - Również tutaj w Kłodzku był w 1941 r. więziony ksiądz, który został ogłoszony błogosławionym 19 września 2010 w katedrze w Münster przez kard. Joachima Meisnera, reprezentującego papieża Benedykta XVI. Błogosławiony, czyli ktoś, kto przebywa już na pewno w niebie. Ktoś, kto jest dla nas wzorem, przykładem. Wydeptywał sobie tutaj drogi do świętości, przebywając w tym więzieniu 4,5 miesiąca - mówił bp Ignacy.
Temat kontynuował również w homilii. - Jesteśmy w jego rodzinnym mieście. Tutaj się urodził, był ochrzczony, chodził do szkoły, a gdy zdał maturę wstąpił do seminarium we Wrocławiu. Przyjął święcenia kapłańskie 31 stycznia 1932 r., na które przygotował obrazek prymicyjny z zabitym paschalnym barankiem. Tak jakby przeczuwał ofiarę, którą będzie musiał złożyć ze swojego życia. Chrystus umarł za prawdę i ks. Gerhard również umarł za prawdę. Pracował 7 lat w parafii pw. św. Bartłomieja w Kudowie Zdroju, gdzie był duszpasterzem młodzieży. Był gorliwy i miał szczególne nabożeństwo do Matki Najświętszej. Pielgrzymował do Wambierzyc, Barda i Marii Śnieżnej na Górze Iglicznej. Miał też szczególną cześć do krzyża, zwłaszcza gdy sam wstąpił na drogę krzyżową. W Bystrzycy Kłodzkiej mimo upomnień nie schodził z drogi prawdy, drogi wiary i miłości. Dlatego spotkało go więzienie - przypominał biskup.
Na zakończenie Mszy św. poświęcił ołtarz, a potem udał się do cel osadzonych w zakładzie karnym więźniów. Przypominał im o codziennej modlitwie, zachęcał do czytania Pisma Świętego i oglądania w telewizji Mszy św. Życzył też, by czas spędzony w areszcie był czasem refleksji i weryfikacji swojego życia.