Od ponad 20 lat organizatorzy zapraszają niepełnosprawnych amatorów sportu, którzy każdego dnia toczą nierówną walkę z chorobą.
Wszystko zaczęło się 21 lat temu od pani Ireny Caryk, ówczesnej radnej Rady Miasta Nowej Rudy. – Bardzo jej zależało na zjednoczeniu osób niepełnosprawnych w naszym mieście. Skrzyknęła ich mamy i założyły stowarzyszenie „Nasza Nadzieja”. Od początku stowarzyszenie nie tylko wspierało rodziny z osobami niepełnosprawnymi, ale też szukało nowych pomysłów, by uatrakcyjnić im życie. I tak zrodził się pomysł zorganizowania zmagań sportowych. Celem jednak nie była tylko rywalizacja, ale przede wszystkim integracja osób niepełnosprawnych z osobami sprawnymi – opowiada Wojciech Budniak, który wraz z Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży w Słupcu włączył się w dzieło wiele lat temu.
Oprócz KSM-u i noworudzkiego stowarzyszenia w dzieło angażują się wolontariusze ze Szkoły Podstawowej nr. 7 im. Tadeusza Kościuszki w Nowej Rudzie-Słupcu. Udaje się też pozyskać fundusze z projektów m.in. Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.
Do kogo skierowana jest ta inicjatywa? – Uczestnicy pochodzą z całej Kotliny Kłodzkiej i spoza niej. Co roku gościmy grupy z Mikoszowa (k. Strzelina) oraz czeskiego Broumova. Każdy może się zapisać, zgłaszając drużynę przez wypełnienie internetowego formularza. Nie brakuje chętnych do rozgrywek, ale i do pomocy. Chcemy szczególnie podziękować wolontariuszom, bez których nasze przedsięwzięcie na pewno by się nie odbyło – dodaje wieloletni prezes KSM.
– Chcemy w ten sposób dać świadectwo, że osoby niepełnosprawne tak jak my potrzebują miłości, zrozumienia, uwagi. „Spartakiada” gromadzi co roku ponad 200 uczestników i 60 wolontariuszy. Jest to ogromne przedsięwzięcie, choćby od strony logistycznej. Jednak wdzięczność i radość, której jesteśmy świadkami, jest najlepszą nagrodą. Cały rok czekamy na ten dzień z niecierpliwością – mówi Agnieszka, żona Wojciecha.
W tym roku noworudzka „Spartakiada” odbyła się w sobotę 5 października.