O tym, że dobro zaczyna się w sercu człowieka i jak rozróżnić głos Boży od innych głosów mówili do zebranych w świebodzickiej hali sportowej Mocni w Duchu.
Ostatni dzień dorocznych rekolekcji ewangelizacyjnych należał do dorosłych diecezjan. W niedzielę, 17 listopada, od prowadzących usłyszeli, jak istotne jest ich serce.
- Wszystko dobro i całe zło zaczyna się w sercu człowieka. Bóg mówi do serca, przychodzi tam z Dobrą Nowiną, z dobrym słowem. Ale zły też podsuwa swoje myśli. To w sercu dokonuje się wybór, którą drogą pódziemy. On dotyczy najmniejszych rzeczy. Jeśli naprawę się modlisz, to wszystkie rzeczy będą dla ciebie ważne, także te mało znaczące w codzienności. Boży Duch porusza nawet do tego, żeby cicho zamykać drzwi, żeby szanować swój dom. A zły chce, byś widział Boga tylko w wielkich rzeczach - stwierdził o. Paweł Sawiak SJ.
Jezuita mówił też o rozeznawaniu duchów. Zachęcał, by ćwiczyć się w odróżnianiu głosu Bożego od innych głosów. Podał cechy, po jakich można go rozpoznać.
- Cisza jest najlepszym środowiskiem do dialogu z Bogiem. Myśli, które podsuwa Duch Święty dodają odwagi i siły, pocieszają, powodują łzy wzruszenia i żalu z powodu własnej grzeszności. Duch daje natchnienia prowadzące do pokoju, usuwające przeszkody na drodze ku dobru. Jeśli pójdziecie za nimi, a nie za swoimi emocjami czy zranieniami, to zobaczycie cuda w swoim życiu - zachęcał rekolekcjonista.
W świadectwach członków zespołu Mocni w Duchu można było usłyszeć sposoby na radzenie sobie z myślami przychodzącymi od złego czy zachętę do stałości w podjętych postanowieniach i wierności wspólnocie, w której się jest.
Zgromadzeni w Ośrodku Sportu i Rekreacji uczestniczyli w adoracji najświętszego Sakramentu z modlitwą o uzdrowienie oraz we Mszy Świętej. Podczas homilii o. Paweł Sawiak zachęcał do wytrwałego szukania dobra w drugim człowieku.
- Dzisiejsza Ewangelia mówi o końcu świata. Rzadko myślimy o śmierci, a warto być do niej przygotowanym. Zastanowić się, jak ja chcę żyć. Ale są też mniejsze „końce świata” - to momenty, kiedy koncentrujemy się na sobie, a pomijamy osobę, która stoi przed nami. Wtedy kłócimy się, w domu latają talerze. Trzeba cierpliwie szukać dobra w ludziach, bo ono tam jest, nawet jeśli w danym momencie go nie widzimy - mówił jezuita.
VI diecezjalne rekolekcje przygotował ks. Rafał Mastalerz ze wspólnotami Przyjaciół Oblubieńca z Międzylesia oraz Stronia Śląskiego.