Biskup świdnicki przewodniczył Mszy św. Pasterskiej w katedrze pw. św. Stanisława i św. Wacława.
Po 12 uderzeniach gongu w procesji bp Ignacy wniósł figurę małego Jezusa na tron przed ołtarzem, na którym celebrował o północy 24 grudnia Eucharystię.
- Znany biskup przemyski Sebastian Józef Pelczar, który był pasterzem diecezji przemyskiej na początku XX wieku, a wcześniej także profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, napisał w jednej ze swoich książek, że Pan Bóg zbudował na ziemi trzy pomniki swojej miłości. Pierwszym z nich jest betlejemski żłóbek, drugim - krzyż na Golgocie, a trzecim - Eucharystia. Warto przybliżyć sobie i odnawiać przesłanie tych trzech pomników. Zwłaszcza że przesłanie trzeciego pomnika będziemy rozważać w ramach trzyletniego programu duszpasterskiego, poświęconego właśnie Eucharystii - przypominał bp Ignacy.
Odnosząc się do prawd wiary dotyczących Bożego wcielenia, podkreślał, że Syn Boży, nie przestając być Bogiem, stał się prawdziwym człowiekiem. Żeby tak się jednak stało, potrzebny był drugi człowiek.
- Nie byłoby Bożego narodzenia, gdyby nie było człowieka. Przy Dzieciątku są ludzie - Józef i Maryja, dzięki której "fiat" ("Niech mi się stanie według twego słowa") Bóg przyszedł na ziemię. Skoro tak, to i my dziękujmy nie tylko Bogu, ale i ludziom, że w nas narodził się Chrystus, że Go poznaliśmy i pokochaliśmy. Pomogli nam w tym ludzie - może rodzice, dziadkowie, katecheci czy jeszcze inni. Dziękujmy tym, którzy nam przekazali wiarę, dzięki którym Bóg rodzi się w naszym sercu - zachęcał.
Zadał też zebranym pytanie o to, w jaki sposób traktują dzieci. - Boże Narodzenie to najlepsza promocja dzieciństwa. To czas, by zapytać, jaka jest nasza miłość do dzieci. Czy to, co robimy, jest dla ich dobra? Jako chrześcijanie nie jesteśmy za tym, żeby dzieci rządziły dorosłymi. Jesteśmy za tym, by przekazać im wartości religijne, moralne i patriotyczne. Jesteśmy za tym, żeby chronić każde dziecko, od poczęcia do dorosłości. Betlejem ogłasza nam, że dzieci są darem i skarbem dla całej ludzkości - podkreślał.
Zwrócił też uwagę na to, że Bóg nikogo nie odrzuca, nie wstydzi się ubóstwa, dlatego na miejsce swoich narodzin wybrał stajnię. To właśnie do niej przeniósł na koniec Mszy św. figurę Dzieciątka biskup.