Uczniowie SP im. Ludwiki Wawrzyńskiej spotkali się z Dariuszem Pacanem, pracownikiem Open Doors, chrześcijańskiej organizacji non-profit, wspierającej pomoc i monitorującej ataki na wyznawców Chrystusa.
Zaproszony gość w ramach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan 23 stycznia opowiadał nastolatkom o problemie prześladowań we współczesnym świecie.
- Chcę wam powiedzieć o ludziach, którzy cierpią tylko z jednego powodu, którym jest wiara w Jezusa Chrystusa. Wielu z nich żyje w krajach, w których za wiarę płaci się największą z możliwych cen. Często są oni uważani za obywateli drugiej kategorii, jak śmieci - rozpoczął swoje wystąpienie Dariusz Pacan.
Prezentując wypowiedzi przedstawicieli Kościoła protestanckiego i rzymskokatolickiego, zwrócił uwagę, że wszyscy przedstawiciele podzielonego Kościoła są traktowani w tych miejscach tak samo. Zaprezentował też mapę światowego indeksu prześladowań chrześcijan.
- Widzimy na niej 50 krajów, gdzie mają miejsce największe prześladowania chrześcijan. Im ciemniejszy kolor, tym większe prześladowanie. To obszar zamieszkany przez 5 mld ludzi, z czego 650 mln to chrześcijanie, a ponad 250 mln przechodzi przez bardzo silny ucisk. Chrześcijanie są obecnie najbardziej znienawidzoną grupą religijną na świecie. Szacuje się, że w ostatnich 100 latach więcej chrześcijan poniosło śmierć w wyniku wiary w Chrystusa niż w poprzednich 19 stuleciach liczonych razem. Cały dramat chrześcijan w Afryce czy na Bliskim Wschodzie odbywa się pod sztandarem Szahady, islamskiego wyznania wiary "nie ma Boga prócz Allaha, a Muhammad jest Jego Wysłannikiem". Postanowili zabijać chrześcijan, wypędzać ich z ich własnych domów. I my jako organizacja chrześcijańska, międzywyznaniowa, niesiemy pomoc wszystkich wyznawcom Chrystusa - mówił przedstawiciel Open Doors.
Opowiadał o wojnie w Iraku, obozach dla uchodźców w Syrii, zniszczeniach, które dotknęły chrześcijańskie wioski i miasta. - Wielu waszych rówieśników mieszkających w tych miejscach widziało coś, czego żadne dziecko nie powinno widzieć. Patrzyli na śmierć swoich rodziców, często bardzo okrutną. Mieliśmy pod opieką chłopca, który widzą na ścianie krzyż płakał, bo jego tato właśnie przez powieszenie na krzyżu został zabity. Dajemy im choć namiastkę bezpieczeństwa, organizujemy szkołę, dom, terapię - wymieniał.
Opowiadając o ucieczce chrześcijan z prześladowanych ziem, zachęcał do wspierania Open Doors i innych inicjatyw pomocy prześladowanym chrześcijanom nie tylko finansowo, ale także modlitwą czy dobrym słowem.