Świdnicka parafia już po raz kolejny zaprosiła wiernych do wspólnej zabawy karnawałowej. Tym razem coś się jednak zmieniło.
Zainteresowanie. - Jestem tu nowy i nie wiem jak było wcześniej, ale na kilka tygodni przed zabawą, zastanawialiśmy się jeszcze z księdzem proboszczem czy taka forma przyciągnie wiernych. Z roku na rok liczba bawiących się malała. Ale w tym roku było inaczej. Na bal zgłosiło się ponad 160 osób. Musieliśmy ludziom odmawiać, bo nie pomieścilibyśmy się w sali. To prawie 2 razy więcej niż w ubiegłym roku -cieszy się ks. Jan Bałchan, wikariusz.
To on był odpowiedzialny na balu 1 lutego za quiz o parafii z okazji 25-lecia jej istnienia. Pytano m. in. o liczbę ministrantów czy księży pracujących w tym miejscu. Wraz z ks. Andrzejem Franków duchowni tradycyjnie przygotowali loterię fantową z przedmiotami wykonanymi przez uzdolnionych parafian i licytację, na której poszły pod młotek m. in. oryginalna koszulka reprezentacji Polski z nazwiskiem świętego patrona, ręcznie napisana ikona i wiele innych wartościowych fantów. Fundusze zebrane w ten sposób mają być przeznaczone na dofinansowanie duszpasterstwa młodzieży i pomoc dla potrzebujących parafian.
Bal tradycyjnie też odbył się w świdnickim Park Hotelu, a rozpoczął go ks. Edward Szajda, proboszcz. - Zacznijmy może od modlitwy. Może to niektórym wydać się dziwne, ale chcemy żeby Pan Bóg nam błogosławił w czasie tej zabawy i przez cały kolejny rok aż do następnej. Oczywiście nie modlimy się dlatego, że coś z jedzeniem jest nie tak. Pewnie jak zawsze jest pyszne - żartował.