Wypełniona po brzegi świątynia to efekt dodatkowej Mszy św. w intencji wynagradzającej Niepokalanemu Sercu NMP.

- Przychodzą ludzie z całego miasta i okolicznych wiosek. Ta godzina najlepiej im odpowiada, bo nie jest ani za wcześnie, ani za późno. Oczywiście część z nich to Wojownicy Maryi, którzy po zakończeniu Mszy św. wyruszają w procesji w stronę katedry, ale w kościele jest dużo więcej osób, które przychodzą, by się modlić – wyjaśnia o. Adrian Urbanek, paulin pracujący w parafii.

To on przewodniczył Mszy św. 7 marca o godz. 11.00. W homilii zachęcił zebranych do refleksji nad pierwszą tajemnicą bolesną - modlitwą Pana Jezusa w Ogrójcu.

- To miejsce, w którym Jezus staje przed szatanem, który pokazuje prawdę o człowieku, grzechy ludzi wszystkich czasów. Rodziców, którzy występują przeciwko swoim dzieciom. I nie chodzi tu jedynie o zabijanie nienarodzonych, ale także rodziców, którzy cenią sobie pracę, karierę, wygodę ponad opiekę nad dziećmi. Pokazuje dzieci, które atakują swoich rodziców, nie tylko przez eutanazję, ale i brak szacunku, odpłacanie złem, mściwość (...) Jezus zobaczył to wszystko, a mimo to widział sens śmierci za tych wszystkich, którzy go zdradzą. Był zdeterminowany do tego stopnia, że zniósł ból i cierpienie nie do zniesienia - przypominał. 

We Mszy św. wzięli również udział lektorzy przygotowujący się do funkcji ceremoniarza i ich opiekunowi - ks. Krzysztof Ora i ks. Tomasz Gwizdek. A po niej ojcowie paulini wraz z ponad setką mężczyzn przeszli z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej pod pomnik św. Jana Pawła II, gdzie tradycyjnie odmówili część Różańca. 

Dodajmy, że w wielu parafiach nabożeństwo pierwszych sobót rozpoczęło się po peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej, która w latach 2014-2017 odwiedziła 187 parafii diecezji świdnickiej. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Koronki do Miłosierdzia Bożego i peregrynacji obrazu Jezusa według wskazań siostry Faustyny, który peregrynował po diecezji w latach 2007-2010.