W czasie wizyty w Świdnickiej Kurii Biskupiej nowy pasterz diecezji zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań. Mówi o pierwszych krokach swojego powołania i drogowskazach, które spotkał i wciąż spotyka na tej drodze.
Ks. Przemysław Pojasek: W rozmowie po pierwszej wizycie w kurii powiedział Ksiądz Biskup, że wchodzi w nowe zadania bez lęku. A czego się boi nowy pasterz diecezji świdnickiej?
Bp Marek Mendyk: Zawsze są jakieś lęki. Myślę, że są one nierozłączne z życiem czy posługą. Nie wiemy, co przyniesie rzeczywistość świata. Czas jest bardzo niespokojny, właściwie nieprzewidywalny. Trochę czujemy się jak uczniowie z Jezusem w łodzi i chcielibyśmy, żeby już nastała cisza i pokój. Czekamy na to jedno słowo Jezusa: "ucisz się", a ciągle jakby Jezus trzyma nas w napięciu i chce, żeby ta nasza wiara, ta ufność, była jeszcze głębsza, jeszcze większa.
Ale nie jest Ksiądz Biskup w tej łodzi sam. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego mówił Ksiądz Biskup o tym, że wraca do swojej Galilei?
To prawda. Wracam na swoje tereny. Tutaj się uczyłem, wychowywałem. W Żarowie chodziłem do technikum. Dzisiaj już ta szkoła nie istnieje, ale są piękne relacje z nauczycielami już będącymi na emeryturze. Ich bardzo często wspominam i modlę się za nich. I jest też sporo kolegów z lat szkolnych, którzy mieszkają na terenie Świdnicy, w jej okolicy. Niektórzy po latach odezwali się, przypomnieli, z czego bardzo się ucieszyłem, bo to zawsze przywołuje ten najpiękniejszy czas młodości i odkrywania życiowego powołania. Blisko mam też mamę, ale już jej zapowiedziałem, że może się tak okazać, że będę rzadziej w domu niż dotychczas, mimo że mam dużo bliżej.
Tereny diecezji świdnickiej wiążą się także z pracą Księdza Biskupa jako wikariusza. Co zostało w pamięci z tamtego czasu?
Bardzo dobrze wspominam pracę w Dzierżoniowie. Proboszczem był tam wówczas ks. prałat Sylwester Irla. Zawsze mi mówił, że będę biskupem, a ja się złościłem. Nie chciałem nawet tego za bardzo słuchać. A potem mi to przypominał. Z tym miastem wiąże się też znajomość z bp. Stefanem Regmuntem, który pochodzi z Jedliny Zdrój, sąsiadującej z Głuszycą. On jakby pierwszy mnie dojrzał. Byłem diakonem, kiedy rozpoczął pracę w seminarium jako przełożony, a później wicerektor. A później w czasie pracy w Dzierżoniowie jako wcześniejszy duszpasterz był wielokrotnie przywoływany. Wiele się nauczyłem od niego i od osób, które uformował. Wiele zawdzięczam też ks. Markowi Adaszkowi, który co prawda był księdzem diecezji legnickiej, ale zostawił w Dzierżoniowie ogromny ślad. Mogę powiedzieć, że jeśli pokochałem liturgię, jeśli ją zrozumiałem w społecznym wymiarze, to stało się to właśnie w tym mieście. Tam zawsze Eucharystia była ucztą. Zawsze pięknie przygotowana pod względem liturgicznym, ale i muzycznym. To nie były przypadkowe pieśni, ale takie, które wkomponowały się w całość liturgii, w słowo Boże.
Ksiądz Adaszek zapalił Księdza Biskupa także do służby Domowemu Kościołowi. Czy ona trwa do dzisiaj?
Właściwie do tej pory spotykam się z kręgiem i gdyby nie epidemia, to w najbliższy piątek mielibyśmy spotkanie. Następne przewidziane jest na koniec kwietnia. Prawdą jest, że jestem z Ruchem Światło-Życie związany od czasów dzierżoniowskich. To dla mnie piękne doświadczenie wiary ludzi, którzy żyją w świecie i mocują się z tym, co niesie świat. A potem przychodzą do swoich domów i starają się tą swoją wiarą zapalać innych. Często wracając z kręgu, mam postanowienie pójścia do spowiedzi, bo ta ich wiara mnie zawstydza. Oni są dużo bliżej Boga niż ja, który mam zupełnie inne możliwości, okazje i szanse. Oni mi pokazują, że wiara to codzienność, życie.
A co Ksiądz Biskup chciałby przekazać wiernym diecezji świdnickiej?
Tak po duszpastersku chciałbym wszystkich przytulić i powiedzieć tak, jak często mówimy w Ruchu Światło-Życie "dobrze, że jesteście" i serdecznie poprosić o modlitwę, bo to jest nasza moc. Chciałbym też życzyć, by mieli w sobie dużo pokoju i nadziei. By mieli przekonanie, że jeśli Pan Bóg dopuszcza jakieś zło moralne albo fizyczne, to robi to po to, by z tego było jeszcze większe dobro. Nie wiemy, jak się ono objawi, jak się dokona, ale ufamy, że tak po prostu będzie.
Chcesz wiedzieć więcej? Czytaj także:
Nowy biskup pojawił się w świdnickiej kurii
Jak decyzję o nowym biskupie przyjęła Świdnicka Kuria Biskupia?
Bp Marek Mendyk nowym ordynariuszem diecezji świdnickiej
Nowy biskup świdnicki: Wracam do swojej Galilei