W przydomowym warsztacie w trzy tygodnie Radosław Pawlaczyk stworzył proste w obsłudze i tanie w eksploatacji narzędzie do tworzenia osłon na twarz.
O innowacyjnym twórcy jako pierwszy napisał portal Dziennik Wałbrzych. Z rozmowy z Radosławem Pawlaczykiem dowiadujemy się, że do budowy linii produkcyjnej jednorazowych maseczek z fizeliny wykorzystał to, co miał w warsztacie, a jedynie kilka części otrzymał od jednej z firm ze Szczawna-Zdroju. Maszyna przeszła już testy i będzie mogła produkować nawet sześćset maseczek w ciągu godziny.
Jak tłumaczy konstruktor, maszyna ma służyć do produkcji jednorazowych maseczek z fizeliny.
- Zamysł był taki, aby ta linia nie kosztowała dużo. Miała być to linia tania, niezawodna i taka, która będzie miała znaczną wydajność. Myślę, że to się częściowo udało. Jej pierwsza część składa materiał i dzieli go na pojedyncze maseczki, druga - służy do wtapiania gumek. Projekt powstał stosunkowo szybko. Większość swoich maszyn projektuję przy komputerze. Ta maszyna postała na zasadzie freestylu technologicznego. Jest troszkę artystyczna, ale efekt nawet mnie zaskoczył, bo robi to, czego oczekiwałem - opisuje twórca.
Podkreśla, że wykorzystane elementy są i tanie i niezawodne. Ich wymiana w razie awarii zajmie stosunkowo niewiele czasu. Dodaje, że pierwsze wyprodukowane maseczki trafią do mieszkańców Głuszycy i po uwzględnieniu kosztów materiału mogą kosztować niespełna złotówkę.