Dla niektórych szkaplerz karmelitański to za mało. Robią coś niesłychanego. Nadal prowadząc normalne świeckie życie, ściślej związują się z Bogiem.
Tak właśnie było w przypadku Janusza Radziszewskiego, któremu szkaplerz podarowała teściowa. W pakiecie ze szkaplerzem dostał także małą książeczkę, w której znalazł informację o Świeckim Zakonie Karmelitów Bosych.
Dostępne jest 4% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.