W uroczystość św. Stanisława, biskupa i męczennika, ordynariusz świdnicki wskazał centrum życia patrona diecezji.
W asyście bp. Ignacego Deca i bp. Adama Bałabucha 8 maja biskup świdnicki po raz pierwszy celebrował Mszę św. w katedrze pw. św. Stanisława i św. Wacława. Modląc się za całą diecezję wraz z jej dotychczasowymi pasterzami, wzywał wstawiennictwa trzech wielkich kapłanów.
- Tegoroczny odpust kieruje naszą uwagę na tajemnicę Eucharystii - wielką tajemnicę naszej wiary. Może warto przypomnieć o tym ważnym źródle naszej wiary i miłości, jakim jest Eucharystia dla nas dzisiaj, ale i była przed laty, i przed wiekami dla wielkich pasterzy Kościoła. Przywołajmy zatem obok postaci św. Stanisława, biskupa i męczennika, także św. Jana Pawła II, patrona naszego miasta, oraz sługę Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia - wymieniał bp Marek Mendyk.
Zaczynając od patrona diecezji, homileta zwrócił uwagę na ogromne znaczenie Eucharystii w życiu męczennika. - Siłę do odważnego stawania po stronie Chrystusa i Ewangelii czerpał z Eucharystii, którą codziennie sprawował za powierzonych sobie wiernych. Był człowiekiem modlitwy adoracyjnej, która uczyła go pokory i jednocześnie bezkompromisowości wobec zła. Miłość do Jezusa Eucharystycznego przemieniał w miłość do powierzonych mu wiernych, w których obronie nie wahał się stanąć przed królem, wypominając mu - jak pamiętamy - łamanie Bożych przykazań - przypominał.
Przywołując również współczesnych wielkich pasterzy - św. Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego, który już niebawem zostanie ogłoszony błogosławionym - ordynariusz świdnicki podkreślił, że Eucharystia jest sakramentem jedności pomiędzy braćmi i siostrami, którzy godzą się na pojednanie z Chrystusem.
- To On, poprzez pamiątkę swojej ofiary, wzmacnia komunię wśród braci, a szczególnie przynagla tych, którzy są w konflikcie, by przyspieszyli pojednanie, otwierali się na dialog oraz budowanie sprawiedliwości. Eucharystia jest sposobem na przezwyciężenie naszej ludzkiej samotności, jest pomocą w znoszeniu codziennych cierpień, jest pokarmem dającym siłę, by każdego dnia na nowo wyruszyć w drogę po każdym życiowym rozczarowaniu, jest wreszcie wewnętrzną energią, która pozwala dochować wierności dokonanemu raz wyborowi - wymieniał, pytając o to, czy wracając do nowej rzeczywistości, robimy wszystko, by spotkać się z żywym Chrystusem w Eucharystii.
Dając za przykład mieszkańców małego miasteczka niedaleko Treviso na północy Włoch, którzy przez 2 godziny stali w kolejce, by móc przyjąć Komunię św., powiedział, że ich postawa powinna zawstydzić tych, którzy od wielu tygodni nawet nie próbowali iść do kościoła, wyspowiadać się i przyjąć Komunię św.