Mszy św. w przeddzień pogrzebu przewodniczył bp Marek Mendyk, ordynariusz diecezji świdnickiej.
Wraz z nim wokół trumny 14 maja w kościele pw. św. Jerzego i MB Różańcowej zgromadzili się księża z dekanatu i dawni współpracownicy.
- Przychodzi nam dzisiaj pożegnać śp. ks. inf. Juliana Źrałkę, długoletniego duszpasterza i proboszcza tutejszej wałbrzyskiej parafii na Białym Kamieniu. Panu Bogu pragniemy podziękować za jego życie i dar powołania; w ten sposób chcemy też podziękować jemu samemu za blisko 60-letnią służbę w Kościele - rozpoczął homilię bp Marek, dziękując za troskę nad schorowanym kapłanem wszystkim zaangażowanym, a szczególnie Elżbiecie i Marcinowi Marek, którzy przyjęli go do swojego domu i otoczyli opieką.
Nawiązując do postaci św. Macieja Apostoła, biskup mówił o postawie miłości braterskiej, której wykładnią jest miłość Jezusa do uczniów.
- Krzyż właśnie to wyraz największego poświęcenia się Jezusa dla swoich uczniów; to symbol oddania własnego życia za kogoś, kogo się kocha. Wzajemność, jakiej Jezus oczekuje, wyraża się w wierności temu przykazaniu. A tę winno się realizować w jego stylu, a zatem aż po krzyż - podkreślał.
Nawiązał też do osoby zmarłego kapłana i jego podejścia do Mszy św..
- Świadomość takiej miłości - z całą pewnością - miał śp. ks. Julian. Siłę dla takiej postawy czerpał z codziennie sprawowanej Eucharystii. Stajemy więc ponownie wobec niezwykłego daru - Eucharystii. Wobec daru, który wprowadza nas w zakłopotanie. Daru, który szokuje i zawstydza. Chrystus na ziemi dał nam wszystko. Cały swój czas, wszystkie siły, a w końcu i życie. Dlatego każdy, kto prawdziwie uczestniczy w Eucharystii, ma w sobie dość siły, by zadziwić świat swoją dobrocią. Po spotkaniu z Chrystusem stać go na to, by każdym gestem, każdym czynem, swoją życiową postawą wnieść do świata entuzjazm swojej wiary w Chrystusa obecnego w Eucharystii – wyjaśniał bp Mendyk.
Po zakończeniu celebry natomiast przybyli mogli jeszcze pożegnać zmarłego infułata, trwając na modlitwie.