Pan Bóg nie rozlicza nikogo z godzin spędzonych na kolanach. On patrzy na serce człowieka i szuka w nim dobra. A dobrem, które jest w sercu Iwetty Markiewicz, można by obdzielić rzeszę osób.
Ona właśnie to robi. Dzieli się dobrem z każdym potrzebującym. Słuchając jej opowieści, nie sposób uciec od myśli, że jej historia jest częścią większego planu. Po 22 latach spędzonych w Niemczech z tęsknoty za bliskimi postanowiła wrócić w swoje rodzinne strony. Traf chciał, że przeprowadzka, a później sprawy związane z otwarciem rodzinnego interesu pozwalającego na godny start w nowej rzeczywistości przypadły na początek pandemii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.