One to dopiero mają zły wizerunek. Są postrzegane jako głupie, krnąbrne, uparte. Te zwierzęta jednak o opinię nie dbają, nadal robią swoją, a raczej Bożą robotę. Bo tak się składa, że Bóg od dawna powierza im zadania specjalnie. Również dziś.
Państwo Słupscy od pierwszej chwili robią wrażenie typowego małżeństwa: ona mówi o emocjach, on opowiada o faktach. Ale opowiada w taki sposób, że napięcie sięga zenitu. Może dlatego, że spełnione marzenia to już fakty, a faktem jest, że jego marzenia doprowadziły do tego, że ona znana jest teraz jako Kasia od osłów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.