Jan Kryśpiak był szafarzem, ojcem proboszcza z Długopola Dolnego. Dla wielu mieszkańców tej miejscowości, ale też Świdnicy czy Wójtowic, był Człowiekiem przez duże „C”.
Mszy św. pogrzebowej przewodniczył 24 lipca bp Adam Bałabuch w asyście syna zmarłego, jak również proboszczów – obecnego i byłego – parafii na osiedlu Młodych. Ten drugi łamiącym się głosem wspominał Jana Kryśpiaka. – To był Człowiek przez duże „C”. Wspaniały chrześcijanin i parafianin, a zarazem dobry i szlachetny człowiek. Tak go rozszyfrowałem, kiedy 31 lat temu przyszedł do parafii. Pamiętam, jak w trudnych sytuacjach widział po mojej twarzy, że coś jest nie tak, że są jakieś problemy. I w takich momentach dodawał mi otuchy, mówił, żebym nie tracił nadziei, ale zaufał Panu Bogu, to będzie dobrze. Swoim optymizmem i poczuciem humoru zarażał innych. Także w tej świątyni zostawił wiele swojego potu, pieniędzy i serca – mówił ks. inf. Kazimierz Jandziszak.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.