Tyle, ile waży średniej wielkości samolot pasażerski, dziesięć słoni afrykańskich albo pół płetwala błękitnego. Działa na wyobraźnię? Tyle też ważą odpady, które pan Waldemar zebrał w okolicznych lasach, rzekach i przydrożnych rowach.
A są wśród nich meble, lodówki, butelki wyrzucane przez okna samochodów, odpady poremontowe, opony. Słowem wszystko. – W poprzednim roku na jednym krótkim odcinku drogi zebrałem 24 tony.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.