Po tym, jak ks. Wojciech Węgrzyniak rozbawił publikę anegdotami wplecionymi w konferencję, kolejne wystąpienia zaproszonych prelegentów wypadły nieco poważniej, ale traktowały o równie ważnych kwestiach. Tak wyglądał drugi dzień X Ogólnopolskiego Kongresu Małżeństw w Świdnicy.
Jeszcze przed rozpoczęciem programu uczestnicy mogli wziąć udział w Mszy św., której przewodniczył bp Ignacy Dec. W homilii mówił o budowaniu wspólnoty w widzeniu dobra i słyszeniu prawdy, cichym cierpieniu, postawie prostoty i pokory.
- Chcesz być budowniczym twojej wspólnoty małżeńskiej i rodzinnej, to przestań się wymądrzać. Bądź prostym i pokornym człowiekiem, pokorną i prostolinijną żoną, pokornym i jednoznacznym mężem. Mniej gadaj, mniej narzekaj, a więcej się módl i zachowuj ciszę przed Bogiem, żebyś mógł lepiej kochać i z oddaniem służyć bliźnim, w tym najbliższym. Niejeden cichy człowiek swoją pokorną modlitwą i ukrytym cierpieniem więcej dokona dla królestwa Bożego niż wielu głośnych, wychwalających w mediach działaczy - komentował emerytowany biskup świdnicki.
Jego homilia stała się preludium do konferencji Moniki i Marcina Gomułków (którzy mówili o tym, że małżeństwo to coś, co jest przeznaczone dla prostaczków, bo trzeba do niego podchodzić z pokorą). Brak przewidywalności, trudne sytuacje czy niezgodność życiowych realiów z wyobrażeniami małżonków mogą różnić. Wiedzą to dobrze Monika i Marcin Gajdowie, którzy nie tylko przez lata sakramentalnej więzi przeżyli swoje, ale i pomagają innym parom przetrwać ich kryzysy (Monika i Marcin Gajdowie: Radość miłości – jak rezonujemy z nauczaniem papieża Franciszka). Drugiego dnia kongresu pokazywali, że radość miłości jest dramatyczna i piękna, o czym pisze papież Franciszek w "Amoris laetitia".
Nie brakło też specjalistów od liturgii i Biblii. Ten pierwszy - ks. Krzysztof Porosło - mówił o teologii trzech ołtarzy i kapłaństwie własnej egzystencji, natomiast ks. Węgrzyniak przypomniał okazje i sposoby świętowania, ale też i trudy codzienności małżeństw biblijnych.
- Świętowaniu zawsze towarzyszyło bycie razem, jedzenie wspólne, słuchanie muzyki czy nawet tańce. To nam chyba zostało, choć nie wiem, który z tych punktów chcielibyśmy wprowadzić w życie. Na pewno warto wprowadzić w życie biblijny cytat, którego ja jeszcze nie wprowadziłem, a marzy mi się. Jezus mówi, że jeśli urządzasz ucztę, nie zapraszaj na nią tych, którzy ci odpłacą, ale ubogich, nędzarzy, biedaków i tych, którzy nie mają ci czym odpłacić. Chciałbym choć raz tę zasadę wprowadzić w życie. Może mi się uda przy pięćdziesiątce, bo przy setce będzie ciężko, a przy osiemnastce nie było jeszcze czego świętować. A tak, mając 50 lat, wiesz, że coś już zrobiłeś i jest co uczcić - mówił ks. Węgrzyniak, przywołując anegdotę z życia swojej babci. Podobnych nawiązań do Biblii i codziennego życia było w jego prelekcji więcej.
W czasie trwania tego dnia kongresu licytowano również obrazy i ikonę, z których dochód zostanie tradycyjnie przeznaczony na pomoc siostrom klaryskom. Był też czas na wspomnienia pierwszych kongresów, konkurs wiedzy o dziesięciu spotkaniach dla sakramentalnych par czy koncert zespołu Chudoba.