Tegoroczne rozpoczęcie dalszej formacji w WSD odbyło się w ograniczonej formie. Z ust przemawiających - biskupa i prorektora PWT - wybrzmiewał jednak jeden apel - by nie zmarnować czasu.
Świętowanie inauguracji rozpoczęło się tradycyjnie Mszą św., którą 8 października koncelebrowali trzej biskupi, przełożeni i wykładowcy seminarium.
W homilii bp Marek Mendyk mówił o modlitwie, do której Jezus nie tylko zachęcał, chwaląc Marię za jej postawę, ale i samemu ucząc apostołów znanej nam wszystkim modlitwy.
- Dzisiaj przypomina, jaka ta modlitwa powinna być. Proście, a będzie wam dane. Szukajcie, a znajdziecie. Kołaczcie, a zostanie wam otworzone. „Modlitwy idą i wracają - nie ma niewysłuchanej” - tak pisał Cyprian Kamil Norwid. Nie ma modlitwy niewysłuchanej. To wielka brama do wiary dojrzałej. Kto się modli, nie żyje już więcej dzięki sobie, dla siebie i własną siłą. Wie, że istnieje Bóg, do którego należy się zwracać - uczył biskup świdnicki, zachęcając kleryków i ich przełożonych do wytrwałej modlitwy.
Po zakończeniu celebry jej uczestnicy udali się do auli, gdzie spotkaniu przewodniczył już ks. Sławomir Stasiak, prorektor Papieskiego Wydziału Teologicznego. To on został poproszony o wygłoszenie wykładu inauguracyjnego.
- Życie człowieka zależy między innymi od oddychania, czyli delikatnego tchnienia, które Stary Testament opisuje terminem „ruah”, a które nie zależy od jego woli i jest narażone na niebezpieczeństwo zgaszenia w każdej chwili. (…) Biblia bardzo ściśle wiąże skracającą się długość życia człowieka z konsekwencjami grzechu. Najpierw grzechu pierwszych rodziców, który przeszedł na wszystkich jako grzech pierworodny, a następnie grzechów indywidualnych, które wzbudzają gniew Boga - przypominał prorektor PWT, pokazując w swoim wywodzie, że człowiek ma ograniczony czas życia.
O ograniczonym czasie, ale w przypadku formacji seminaryjnej i jej kontynuacji w życiu kapłańskim mówił też w podsumowaniu bp Marek Mendyk. - Prowadzimy pogłębioną formację intelektualną i duchową, by odkryć to wszystko, co jest w nas. Żeby poznać siebie dobrze i wejść w zażyłość z naszymi słabościami i je przepracować - podkreślał.
Potem pobłogosławił zebranym wraz z bp. Ignacym i bp. Adamem. Wśród obecnych gości byli również przedstawiciele sąsiednich wyższych uczelni i seminariów. Oprawę muzyczną przygotowała seminaryjna schola pod batutą Marty Monety.