Trumna na środku kościoła, cztery świece, czarny kolor szat i modlitwa Kościoła: oszczędna, powściągliwa w formie, ale przejmująca i poruszająca.
Jej charakter w tym roku jeszcze bardziej był widoczny z powodu nieobecności zajmującej się oprawą muzyczną liturgii Scholi Cantorum, jak również ks. Juliana Nastałka, odpowiedzialnego w diecezji za Duszpasterstwo Wiernych Tradycji Łacińskiej.
W jego imieniu 2 listopada Mszy św. w kościele pw. Krzyża Świętego przewodniczył ks. Dominik Ostrowski, który powołując się na św. Ambrożego, mówił o śmierci jako zysku.
- Każdego dnia powinniśmy się przygotowywać i przyzwyczajać do śmierci, aby dusza przez odrywanie się od pożądań ciała umiała stawać się wolna i osiągnąwszy wyżyny, gdzie nie sięgają już ziemskie pragnienia grożące zagładą, przyjęła podobieństwo śmierci, aby nie doznać zniszczenia śmierci. Prawo ciała walczy bowiem przeciw prawu ducha, usiłując podporządkować go prawu grzechu - przypominał za ojcem Kościoła.
Tradycyjna liturgia łacińska, której przewodniczył, obok Mszy św. żałobnej przewiduje również obrzęd absolucji, którego zazwyczaj dokonuje się nad trumną z ciałem zmarłego. Istnieje jednak możliwość odprawienia jej przy pustej trumnie na katafalku (absente corpore). Obrzęd składa się ze śpiewu responsorium „Libera me, Domine”, pokropienia i okadzenia trumny, jak również wersetów i oracji odmawianych przez celebransa i wiernych. Wszyscy uczestnicy liturgii podczas obrzędu trzymają zapalone świece.