W czasie odpustu parafialnego bp Marek Mendyk odwiedził świątynię w przylegającej do Świdnicy wsi i pobłogosławił w niej odnowioną chrzcielnicę, ambonę i obraz z tajemniczym wizerunkiem.
6 grudnia, we wspomnienie św. Mikołaja, który patronuje parafii w Pszennie ks. Kazimierz Gniot jeszcze przed rozpoczęciem sumy odpustowej pochwalił się, że legendarny biskup Mirry od lat opiekuje się powierzoną mu wspólnotą.
- Wyrazem tej opieki jest choćby to, że możemy mimo trudnych okoliczności, wykonywać kolejne prace związane z przywróceniem piękna naszej świątyni. W ostatnich trzech latach udało nam się poddać renowacji trzy zabytkowe elementy naszego kościoła. Pierwszy z nich to chrzcielnica, która odzyskała oryginalną kolorystykę i złocenia. W ubiegłym roku podjęliśmy prace nad amboną, na której przy tej okazji odkryto wizerunki czterech Ewangelistów na poręczy. To była ogromna niespodzianka, bo wcześniej nie mieliśmy żadnych informacji o jakichkolwiek malowidłach na tej części przestrzeni liturgicznej. Ostatnim sukcesem jest tajemniczy obraz, który wcześniej był praktycznie niewidoczny. Po renowacji okazało się, że są na nim namalowane dwie postacie, które ciężko jest nam rozpoznać. Podejrzenie, że kobieta znajdująca się na nim to Matka Boża zostało odrzucone przez znawców tematu, a żadne atrybuty na malowidle nie wskazują na konkretnego świętego czy świętą. Będziemy chcieli tę zagadkę rozwiązać - dodał proboszcz dziękując ofiarodawcom i gminie, która również wspiera remonty w parafii.
Poprosił też biskupa świdnickiego, by poświecił odnowiony elementy i przewodniczył Mszy św. odpustowej. Ten, nawiązując do słów ks. Gniota podkreślił, że nawet jeśli wskazany przez niego obraz nie przedstawia świętych, a budzi w ludziach radość wiary czy refleksję, może się również przysłużyć do ich rozwoju na drodze ku Chrystusowi. W homilii natomiast nawiązał do ludzkiej dobroci, której patronuje św. Mikołaj.
- Czasem spotykamy ludzi, którzy mówią, że coś im się nie opłaca lub ich przerasta, że nic z tego nie będą mieli. Myślę, że takie sformułowania nie należą do rzadkości. Ale kiedy spotykamy ludzi, którzy wielkodusznie angażują się, by pomagać innym. Zwłaszcza gdy wśród tych, którzy chcą nieść pomoc są młodzi i robią to względem osób niepełnosprawnych czy samotnych. Wówczas możemy powiedzieć, że ich zachowanie przeczy tym wszystkim opiniom, że człowieka nie stać dzisiaj na gesty miłości, dobroci, poświęcenia i ofiary. Ci wszyscy wolontariuszy, którym się przyglądamy, a często nie są zarejestrowani w jakieś instytucji, mają niesienie dobra we krwi. I dobrze, że wciąż, zwłaszcza w okresie świątecznym przybywa takich osób, które swoim oddaniem i zaangażowaniem naśladują św. Mikołaja - podkreślał bp Marek Mendyk.
Przypomniał też najbardziej znane legendy o biskupie Mirry zachęcając, by każdy poruszony jego przykładem niósł pomoc potrzebującym.