W uroczystość Objawienia Pańskiego biskup świdnicki apelował do mieszkańców stolicy diecezji o zaangażowanie w szukanie mądrości.
Głosząc homilię, zwrócił uwagę, że dziś, poznając świat i kosmos, coraz bardziej nie poznajemy siebie. - Poznając szczegóły - ważne i pozwalające lepiej urządzić naszą codzienność - gubimy odpowiedź, ba!, gubimy samo pytanie o Początek wszystkiego, o sens istnienia nas i świata, nie chcemy nawet wiedzieć, kim my, ludzie, jesteśmy. Ciemność okrywa ziemię i mrok spowija ludy... A Ten, który jest początkiem i kresem wszystkiego, jak wtedy, tak i dziś powoli, cierpliwie, krok po kroku, odsłona po odsłonie wychodzi naprzeciw człowiekowi, którego stworzył. Nie może zresztą być inaczej. On, sam rozumny, stworzył ludzi, stworzył nas jako istoty również rozumne. W Bożym zamyśle było więc spotkanie Jego rozumu i naszych umysłów, Jego mądrości i naszej mądrości, Jego ducha i ludzkiego ducha - mówił bp Marek Mendyk 6 stycznia.
Kontynuując, podkreślał, że w plan Stworzyciela było wkomponowane nie tylko powołanie do istnienia, ale objawienie siebie, Boga, człowiekowi. - Takie jest Boże wyzwanie, wyzwanie Stworzyciela skierowane ku stworzeniu, Boga ku człowiekowi. "Jestem ponad tobą", przerastam cię nieskończenie, ale jednak chcę ci objawić samego siebie. Swoją moc i swoją dobroć. Swoją świętość i swoją bliskość. Wysil się choć trochę, aby mnie poznać i siebie poznać... - tak zdaje się mówić dzisiaj Bóg do mnie, do ciebie. I tu mamy problem. Każdy z nas to słyszy, ale jakby to było nie do mnie. Może do innych. Mamy problem z sobą. Bo jesteśmy leniwi, takie duchowe lenistwo nam stale towarzyszy. Po co się wysilać? Jest mi dobrze. Wystarczy, co mam - zauważył, dając za przykład zachowania uczniów, którzy nieraz wolą kopać piłkę czy przesiedzieć kilka godzin na rzeczach błahych, na zadanie z matematyki zostawiając 5 minut przerwy przed lekcją.
Dodał, że w dorosłym życiu jest podobnie, dlatego tak wielu ludziom trudno m.in. o modlitwę. - To duchowe lenistwo, które w jakiejś mierze jest efektem naszej cielesnej, materialnej natury. Ale w jakiejś mierze też owocem szatańskiej pokusy. Zły doskonale wie, jak ogromną potęgą jest myśl, jak ważne jest poznanie prawdy, jak niezbędny dla człowieka jest rozwój sprawności umysłowych, jak konieczna jest duchowa przestrzeń wokół każdej osoby. Szatan dobrze wie, że podsycając duchowe lenistwo człowieka, to duchowe lenistwo oddala od prawdy, oddala od Pana Boga i także od innych ludzi. Nawet od samego siebie - mówił dalej.
Zachęcał, by temu lenistwu przeciwstawić się, szukając Mądrości jak biblijni mędrcy. - Zauważmy, kto odnalazł Boga - nowo narodzone Niemowlę. Dwa typy ludzi: pasterze i mędrcy, prości i uczeni; ci, którzy wiedzieli, że nic nie wiedzą, i ci, którzy wiedzieli, że nie wiedzą wszystkiego. Boga nigdy nie znajdzie człowiek jednej książki; nigdy Go nie znajdzie człowiek, który myśli, że wie. Nawet Bóg nie może powiedzieć pyszałkom czegokolwiek! Tylko pokorni mogą odnaleźć Boga - podsumował.
Na koniec Mszy św. natomiast pobłogosławił kredę, kadzidło i wodę, które wierni mogli zabrać do domów.