Z roku na rok udoskonalają projekt, ale marzenia przewidują prawdziwą rewolucję. Czy uda im się je wprowadzić?
Historię budowy wybranej przez naszych czytelników szopki w parafii pw. św. Antoniego w Pieszycach przeczytacie już w kolejnym, 4/2021 numerze "Gościa Świdnickiego" (więcej: Najpiękniejsza szopka w diecezji jest w...). W rozmowie z redakcją ks. Edward Dzik podzielił się marzeniami dotyczącymi przyszłości tej bożonarodzeniowej dekoracji.
– Bardzo chciałbym, żeby figury były większe. Już nawet orientowałem się, gdzie można takie kupić, ale wciąż brakuje funduszy. Marzy mi się, żeby oprócz Świętej Rodziny, Mędrców ze Wschodu czy kilku pasterzy, również zwierzęta były w odpowiedniej wielkości. Przede wszystkich osiołek, który zaprzężony byłby do wozu pełnego lizaków dla dzieci, ale i wielbłąd, na którego mogłyby usiąść i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Koszt takiego zastawu to około 10 tys., więc musimy chyba na jego kupno trochę poczekać – mówi z nadzieją.
Organista Jan Góralski, który jest głównym budowniczym obiektu, dodaje natomiast, że wówczas całą konstrukcję, z uwagi na jej gabaryty, trzeba by przenieść do jednego z ołtarzy bocznych, ale to nie jest problem, ponieważ już kiedyś szopka w pieszyckim kościele właśnie tam się znajdowała.
Podkreśla, że w pracach budowlanych pomaga wiele zaangażowanych osób, a wśród nich: Ludwik Syjud. Mariusz Łomnicki, Krzysztof Pucicki, Adam Mróz, Grzegorz Tytonik. Również księża wikariusze, starsi ministranci i młodzież służą przy ustawianiu większych jej elementów. To dzięki nim szopka pięknieje z roku na rok.