Premierę zaplanowano na patronalne uroczystości w świdnickim sanktuarium Oblubieńca NMP. To właśnie ta świątynia była inspiracją do napisania muzycznej kompozycji.
„Rok św. Józefa, ogłoszony przez papieża Franciszka, zachęcił nas do przygotowania specjalnego wydarzenia muzycznego, które ma dopełnić liturgiczne obchody jego święta 19 marca. Dzięki współpracy wielu osób kochających muzykę powstała „Epopeja - Muzyczna Opowieść o św. Józefie z Nazaretu” (słowa i muzyka: Ireneusz Wybraniak OSPPE)" - zachęcali świdniccy paulini.
Ten wyjątkowy koncert miał swoją premierę 19 marca po Mszy św. wieczornej (około 19.30). Wzięli w niej udział biskupi świdniccy (bp Marek Mendyk i senior - bp Ignacy Dec), przedstawiciele duchowieństwa, a wśród nich o. Arnold Chrapkowski OSPPE, generał paulinów, który tego dnia przewodniczył Mszy św. odpustowej (więcej: Świdnica. Uroczystościom ku czci św. Józefa przewodniczył generał paulinów).
Jeszcze przed rozpoczęciem występu o. Ireneusz Wybraniak wyjaśnił gatunek i okoliczności powstania kompozycji.
- Epopeja to gatunek literacki, który przeniesiony został na oznaczenie gatunku muzycznego. To jest muzyczna opowieść o bohaterze rozumianym nie w ujęciu greckim, ale biblijnym, tj. o znaku wiary, jakim jest św. Józef. Zatem wszystkie utwory, które zaprezentujemy, będą przekazywały słuchaczom historię Oblubieńca Matki Bożej, najważniejsze momenty z jego życia, powołania, misji, którą miał do wypełnienia - tłumaczył.
Inspiracją do napisania epopei o św. Józefie było utworzenie w świdnickim kościele pw. św. Józefa sanktuarium i praca duszpasterska, którą podjęli w niej ojcowie paulini. Tekst do utworów powstał natomiast na podstawie rozważań o Opiekunie Kościoła autorstwa Romana Brandstaettera.
- W swojej powieści „Jezus z Nazaretu” pięknie rysuje tę postać. Sam jest nawróconym na chrześcijaństwo Żydem, który doskonale zna swój kraj, jego historię, kulturę i obyczaje. Świętego Józefa ukazuje jako mężczyznę, który do końca zaufał Bożej opatrzności i się nie zawiódł - dodaje w rozmowie z GN o. Ireneusz.
Mówi też o trudnościach, które wynikały przede wszystkim z pochodzenia muzyków biorących udział w przedsięwzięciu.
- Część sekcji wokalnej jest ze Świdnicy, a część z Warszawy i Krakowa. Musieliśmy połączyć te trzy światy w jeden, a mieliśmy do dyspozycji jedynie dwa dni. W dodatku rzutem na taśmę dowiedzieliśmy się, że nasz główny solista został poddany kwarantannie, trzeba więc było go zastąpić. Cały czas jednak zostawialiśmy przestrzeń działaniu Ducha Świętego i św. Józefowi, wierząc, że to wszystko jest nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla słuchających odbiorców, jako inspiracja do duchowego przebudzenia. Taki był właśnie św. Józef - przebudzony, wiedzący, co ma w życiu zrobić, choć nie było łatwo czy słodko. Zresztą my też doświadczyliśmy wiele duchowych trudności, które da się wytłumaczyć tylko z perspektywy wiary - zauważa kompozytor i autor części tekstów.
Zwraca też uwagę, że pewnego rodzaju klamrą, spoiwem kompozycji jest motyw alegoryczny rąk św. Józefa, które skierowane są do modlitwy, ale i do pracy. To właśnie ich motyw będzie bramą otwierającą i zamykającą epopeję.
Dodajmy, że w przygotowanie muzycznego widowiska włączyli się także dobrze znani świdniczanie – Marta Moneta wraz z zespołem wokalnym ze świdnickiej Katedry oraz utalentowany organista Jakub Moneta.