Zamiast na Golgotę poprowadzili modlących się do Katynia. Młodzież działająca przy strzegomskim oddziale Związku Strzeleckiego przygotowała rozważania do wielkopostnego nabożeństwa w bazylice Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Zostałem skierowany do obrony Westerplatte. Nie udało nam się. Wczoraj Niemcy wdarli się na teren Gdańska. Część moich przyjaciół została wzięta do niewoli, a jeszcze innych zabito na naszych oczach. Ja żyję i wiem, że powinienem to zawdzięczać opatrzności Bożej. Nieustannie przychodzi mi na myśl Chrystus, który tak jak Polska został skazany na męczeńską śmierć" - czytał list od Ignacego do Barbary ubrany w mundur Szymon Zysk. Odpowiedzi ukochanej odczytywała natomiast Angelika Szymańska, sekcyjna młodzieżowej grupy i główna organizatorka Drogi Krzyżowej w strzegomskiej bazylice.
- Grupa bardzo aktywnie działa w parafii, pomagając szczególnie mocno przy okazji uroczystości patriotycznych. Chcieli, by choć jedno nabożeństwo w Wielkim Poście miało taki charakter. Pomysł spodobał się proboszczowi ks. Markowi Babuśce, ale i nam, wikariuszom. Modliliśmy się za tych, którzy zginęli w obronie ojczyzny, ale i o ustanie trwającej epidemii, która również przynosi śmiercionośne żniwo. Rozważania natomiast nawiązywały do jednego z najbardziej dramatycznych momentów w historii naszego kraju i myślę, że w bardzo wymowny sposób pokazały drogę na krzyż - komentuje ks. Krzysztof Papierz.
Nabożeństwo zakończyło się listem zaadresowanym już nie do ukochanej osoby, ale do samego Boga: "Dziś, pomimo tego, że nie mogę powstrzymać łez bólu, chcę Ci podziękować za to, że mogłam spędzić z Ignacym dziesięć pięknych lat. Znałeś jego dobre serce. Ufał Ci i powierzył całe swoje życie. Spełnił swój obowiązek - bronił ojczyzny. Ty powiedziałeś, że nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wierzę, że jego ofiara była tak samo potrzebna nam, jak ofiara Twojego Syna".
- Droga Krzyżowa to opis męki Pańskiej. Chrystus wziął krzyż naszych grzechów na swoje barki. Ponad 80 lat temu swój krzyż wzięli żołnierze, którzy we wrześniu 1939 r. stanęli do walki w obronie ojczyzny. W bój szli z hasłem: "Bóg, Honor, Ojczyzna". I właśnie za tę dewizę, za wiarę, którą wyznawali, wielu z nich, tych, którzy dostali się w sowiecką niewolę, swój żywot zakończyło w katyńskim lesie. To oczywiście przenośnia, ale w tej Drodze Krzyżowej staraliśmy się odnaleźć coś, co łączyło drogę krzyżową Chrystusa z losem polskich żołnierzy, których Golgotą stał się katyński las. Co ważne, za kilka tygodni będziemy obchodzili 81. rocznicę zbrodni katyńskiej, niedawno zaś wspominaliśmy dzień, w którym to Sowieci wydali ten okrutny wyrok - podkreśla Błażej Kołodziej, komendant oddziału.