Uroczystej liturgii Wielkiego Czwartku przewodniczył bp Marek Mendyk. W homilii zachęcał szczególnie kapłanów, by sprawowali Eucharystię swoim własnym życiem.
Przypomniał, że ten dzień jest pamiątką wyzwolenia z niewoli egipskiej, ale i niewoli grzechu.
- W ten wielkoczwartkowy wieczór, zgromadzeni na Mszy Wieczerzy Pańskiej, przywołujemy ostatnie spotkanie Jezusa z Apostołami. To było wyjątkowe spotkanie. Z jednej strony głęboko wpisane w tradycję żydowskich świąt Paschy nawiązywało do wyjścia z niewoli egipskiej i do cudownego ocalenia pierworodnych synów Izraela. Z drugiej strony Ostatnia Wieczerza staje się czymś nowym. Nie zamyka się we wspomnieniach, ale wybiega w przyszłość. Bo oto nazajutrz Chrystus stanie się Barankiem ofiarnym, aby dokonać prawdziwego, pełnego wyzwolenia człowieka, wyzwolenia z niewoli grzechu i śmierci - podkreślał.
Dodał, że głęboki sens tej śmierci Jezus wyjaśnia i zarazem wpisuje w gesty i znaki chleba i wina, kiedy mówi: „To jest Ciało moje, które za was będzie wydane. To jest Krew Nowego Przymierza, która będzie wylana za wielu na odpuszczenie grzechów." By tę zbawczą śmierć uobecniać przez pokolenia na ołtarzach świata, Jezus mówi: „To czyńcie na moją pamiątkę".
- W tych słowach z Ostatniej Wieczerzy dopatrujemy się ustanowienia Eucharystii – znaku obecności Chrystusa i Jego zbawczej Ofiary pod postaciami chleba i wina. Dzięki tym słowom, gestom i znakom Jezus idzie przez wieki wciąż ogarniając, co raz to nowe rzesze ludzi różnych narodów, ras i języków. Ale żeby to mogło się dokonywać, Chrystus powołuje tych, którzy te Jego słowa, gesty i znaki podejmą i przez nie będą sprawiać, że ten Jezus wczoraj z Wieczernika i z Golgoty będzie także Jezusem dziś, ten sam, wczoraj i dziś i na wieki – zauważył bp Marek Mendyk.
Dodał, że kapłan przez swoje sakramentalne posługiwanie sprawia, że Chrystus dalej działa w Kościele. A jego posługa słowa, to troska, aby Chrystus mógł wciąż być słuchany i rozumiany w dzisiejszym świecie.
- Z tajemnicy Eucharystii płynie dla nas jedna wspólna, ważna nauka: sprawować Eucharystię swoim własnym życiem: to oznacza, że mamy wejść w jakąś szczególną dynamikę miłości, która daje i ofiaruje samą siebie, aby ktoś inny mógł żyć. Św. Katarzyna ze Sieny powiedziała, że kapłan to naczynie, przez które przepływa Boża łaska. Im bardziej to naczynie czyste, tym lepiej objawia się Boża moc w szafowaniu Boskimi darami – zapewniał.
Prosił, by zebrani w świdnickiej katedrze i łączący się duchowo za pośrednictwem transmisji modlili się za duchownych.
Po homilii przyjął natomiast do grona ministrantów pięciu kandydatów z parafii katedralnej, których opiekunem jest ks. Mirosław Benedyk. Po zakończeniu Mszy św. rozpoczął adorację Najświętszego Sakramentu.