W czasie porannej liturgii godzin bp Marek Mendyk zwrócił szczególną uwagę na tych, którym wciąż przeszkadza Chrystus i Jego krzyż.
Przewodnicząc w Wielki Piątek tradycyjnej porannej modlitwie psalmami Kościoła zaczął homilię od dwóch gestów, które przyciągają do świątyń od lat nawet najbardziej zatwardziałych grzeszników.
- Nawet jeśli ktoś mocno poplątał swoje życie i nie potrafi bez szczególnej Bożej łaski wyprostować swojej drogi i wrócić do pełnej jedności z Panem Bogiem, korzysta z tych dwóch gestów. Pierwszy to posypanie głowy popiołem w Środę Popielcową. Przychodzimy, by pochylić głowę w przekonaniu, że ten gest pomoże nam otworzyć serca i je oczyścić. Drugi gest to ucałowanie krzyża w Wielki Piątek. Adoracja krzyża, przy którym tli się choćby maleńki płomyk wiary, jest dowodem naszej ufności Chrystusowi. Żeby Mu powiedzieć, że moc Jego męki i śmierci większa jest aniżeli nasze słabości i nasze grzechy - podkreślił biskup.
Kolejne jego słowa odnosiły się już jednak nie do samych obrzędów, ale świadectwa wiary do końca, które dają chrześcijanie po dzień dzisiejszy.
- Nie jest tajemnicą, że wyznawcy Chrystusa są dziś najbardziej prześladowaną wspólnotą. Średnio co 3 minuty jest zabijany na świecie jeden chrześcijanin. Wierzący na całym świecie zastanawiają się dlaczego są ludzie, którzy nie znoszą Chrystusa. Dlaczego są tacy, którym krzyż w życiu tak bardzo przeszkadza? Dlaczego tak się dzieje? Dzisiaj brzmią jakoś wyjątkowo słowa proroka Izajasza: "Oto się powiedzie mojemu Słudze, wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo. Jak wielu osłupiało na Jego widok - tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi". Prorok Izajasz pisze kilkaset lat przed przyjściem Chrystusa, a jego słowa wydają się współbrzmieć z opisem ewangelisty Jana, którego będziemy słuchać dziś wieczorem - przypominał dodając, że taki Chrystus jest do dziś poniewierany i zabijany w ogarniętymi wojną krajach i wszędzie tam, gdzie zwycięża kultura śmierci.
Oprawę muzyczną i liturgiczną do Jutrzni przygotowali klerycy świdnickiego WSD wraz z ceremoniarzami: ks. Dominikiem Ostrowskim i ks. Tomaszem Gwizdkiem.