Widać to nie tylko po postępujących remontach czy liczbie wiernych na niedzielnych liturgiach, ale po mnogości inicjatyw, które przyciągają do świątyni.
To moja pierwsza parafia jako proboszcza, ale wcześniej oczywiście byłem wikariuszem na większych parafiach i miałem obawy, że to, co udaje się zrobić w większych miastach, nie sprawdzi się w mniejszych wspólnotach. I choć z pewnymi działaniami rzeczywiście tak jest, to jednak odkryłem, że w takich parafiach jak moja dużo łatwiej zbudować relację z wiernymi. Zna się ich lepiej, spotyka w różnych sytuacjach. Łatwiej też znaleźć okazję do bliższego kontaktu, by się lepiej poznać – wyjaśnia ks. Marek Krysiak.
A pomysłów mu nie brakuje. Zabiera wiernych na kajaki, na żagle, w góry, organizuje ogniska i inne spotkania. – Nie nazwałbym tych wszystkich inicjatyw duszpasterstwem, a raczej okazją do budowania wzajemnego zaufania i tworzenia prawdziwej wspólnoty. Dzięki temu, kiedy dzieje się coś dobrego, z czego warto skorzystać, wzajemnie się informujemy, polecamy, pomagamy w dotarciu. Za każdym razem dochodzi też ktoś nowy, kto wcześniej z różnych przyczyn nie uczestniczył w podobnych spotkaniach, i grupa się rozrasta. Większość z tych ludzi chce też czegoś więcej w życiu wiary, więc próbujemy różnych form duszpasterstwa, korzystamy z pomocy ruchów i budujemy ten nasz jaroszowski Kościół – dodaje.
Tak powstały w parafii grupy Domowego Kościoła i Spotkań Małżeńskich. W planach jest też zawiązanie wspólnoty Przyjaciół Oblubieńca czy stworzenie kilku grup biblijnych. – Ostatnie rekolekcje prowadził salwatorianin, który zachęcał do sięgania po Biblię, do spotkań przy niej. I chcemy wykorzystać tegoroczną Niedzielę Biblijną do stworzenia kilku grup wiekowych, które będą się gromadziły na wspólnej refleksji wokół niedzielnych lekcji. Zobaczymy,
jakie jest zainteresowanie, ale na pewno chcemy otworzyć się na dzieci i młodzież w tej przestrzeni – podkreśla proboszcz.
W parafii dla najmłodszych działają już schole w Jaroszowie i Rusku. Są też zespół muzyczny i służba liturgiczna, dla której proboszcz już planuje wyjątkowy wypad z grupą „Niezłomnych24”. Wszystkie te inicjatywy mają nie tylko pogłębić relacje między ludźmi, ale przede wszystkim z Chrystusem. – Taka formacja prowadzi do pociągania innych swoim świadectwem, dzielenia się przeżyciami i doświadczeniem wiary. Od początku tak właśnie działał Kościół – zaznacza ks. Krysiak, opowiadając o swoim doświadczeniu pracy w Stanach Zjednoczonych. – Dużo większy akcent kładzie się tam na współpracę między parafiami. Sąsiadujące ze sobą placówki organizują różne inicjatywy, formy duszpasterstwa i podsyłają sobie nawzajem zainteresowanych ludzi. W jednym miejscu działa jakiś ruch charyzmatyczny, w drugim neokatechumenat, a w jeszcze innym odbywają się spotkania biblijne. Dzięki temu w jednym mieście czy w sąsiadujących ze sobą wioskach każdy może znaleźć coś dla siebie. Również tutaj, w Jaroszowie, widzę, jakie to jest ogromne bogactwo. Od półtora roku spotykamy się z grupą Domowego Kościoła i jej członkowie już sami siebie informują o wartościowych czy ciekawych formach rozwoju wiary w okolicy – opowiada kapłan.