Stoi na stole i schnie. Podpiera się zdecydowanie na pile, dłońmi czule obejmując trzonek. Widać, że ciężkiej pracy się nie boi.
Kiedyś to miejsce służyło za garaż. Teraz na kilku metrach kwadratowych mieszczą się piec, koło garncarskie, stół, pod ścianą zapas gliny – wszystko na wyciągnięcie ręki. Wokół twórczy nieład – pędzelki, dłutka, projekty kolejnych pomysłów…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.