Poświęcił ją w salezjańskim domu rekolekcyjnym bp Marek Mendyk. Odwiedził naśladowców ks. Jana Bosko spod Góry Iglicznej w uroczystość Zesłania Ducha Świętego.
Do wydarzenia Pięćdziesiątnicy biskup świdnicki nawiązał w homilii, przypominając okoliczności zdarzenia na wzgórzu, gdzie w domu rodziców św. Marka był wieczernik.
- Ukryci dotąd za drzwiami wieczernika uczniowie Jezusa wyszli na zewnątrz. Nie tylko pokazali się światu, ale przemówili. Świadectwo ich słów, ich wiary okazało się tak silne, że kilka tysięcy osób tę wiarę przyjęło, czego wyrazem był chrzest w pobliskiej sadzawce - mówił bp Marek, nawiązując do Kościoła, jego misji i siły oddziaływania.
Wyjaśniał, że apostołowie nie mając materialnych środków czy wpływów, mieli pójść na podbój świata, bo sam Jezus im nakazał: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15).
- Słyszy się czasem, jakie to wielkie pieniądze ma Watykan, jak bogaci są biskupi i jak zamożni księża. Jakim zapleczem dysponują zakony i misjonarze. Jak wielkie środki ma o. Rydzyk, a jeszcze większe Jasna Góra. Nie muszę przekonywać, jak jest w rzeczywistości. Ogromnymi środkami obracają i dysponują wielkie koncerny informatyczne i prasowe, spółki przemysłowe, korporacje bankowe i firmy ubezpieczeniowe. Przecież niejedna z tych wielkich korporacji mogłaby kupić nie tylko Radio Maryja, ale i cały Watykan - wyjaśniał aktualność słów „mali bracia”, pokazując zjawisko także w dziedzinie wpływów.
Zauważył jednak, że mimo tego od 2 tys. lat ułomni, słabi, grzeszni ludzie Kościoła przemienili i przemieniają świat. Ich moc pochodzi od Boga. Zachęcił też do oddania się Tej, która w wieczerniku towarzyszyła apostołom, i sam oddał diecezję Matce Bożej Wspomożycielce.
W czasie wizyty 23 maja biskup poświęcił też kaplicę, w której celebrował liturgię.