Po raz pierwszy w historii diecezji odbyła się pielgrzymka mężczyzn do sanktuarium św. Józefa w Bolesławowie. Na jej czele stanął bp Marek Mendyk.
Ponad 80 panów wypraszało u Opiekuna Rodzin potrzebne łaski dla siebie i swoich najbliższych. Wraz z nimi modlił się bp Marek Mendyk, który 26 czerwca nie tylko przewodniczył Mszy św. w sanktuarium św. Józefa w Bolesławowie, ale i wygłosił konferencję, w której mówił o męskiej wrażliwości i problemach z pewnością siebie.
- Współcześni mężczyźni zostali złapani w swoistą pułapkę. Społeczeństwo, które sami współtworzą, z jednej strony wymaga od nich, aby byli wrażliwi, serdeczni i roześmiani, a jednocześnie wysyła ich na wojnę, gdzie mają wykazać się twardością, bezwzględnością i okrucieństwem. Wyzwaniem jest to, jak scalić w sobie przeciwstawne cechy osobowości - mówił biskup świdnicki, pokazując obie strony tego konfliktu o wzorzec męskości.
Zauważył, że na męskim indeksie uczuć zakazanych pierwsze miejsce zajmuje strach. Panowie zostają poddani społecznej presji – żąda się od nich, by udowodnili, że są prawdziwymi mężczyznami, że się nie boją.
- Na szczęście wielu mężczyzn przerywa ten niemy ból. Znajduje konstruktywną drogę osobistego rozwoju w męskich grupach samopomocowych, w różnych wspólnotach. Inni dorastają, korzystając z indywidualnych terapii lub na ścieżce duchowej, korzystając z ćwiczeń rekolekcyjnych i kierownictwa duchowego - wymieniał bp Marek, zachęcając panów do walki o swoje serca u boku św. Józefa. W homilii natomiast kontynuując temat, skupił się na rozwoju wiary, która jest lekarstwem na ludzkie słabości.
Na koniec Mszy św. biskup poświęcił figurę Oblubieńca NMP z Trzebieszowic i zaprosił na koncert góralskiej kapeli "Zbyrcok", która przygrywała także w czasie liturgii. Dziękował też kustoszowi, przybyłym księżom i uczestnikom pielgrzymki.