W pierwszą sobotę miesiąca biskup senior przewodniczył Mszy św. w diecezjalnym sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej, której kontynuacją była procesja ze świecami.
Tym razem bp Ignacy podzielił się z uczestnikami refleksją nt. wiary, która - jego zdaniem - była duchową ozdobą Maryi. - Była wierna łasce otrzymanej od Boga i przez całe swoje życie kierowała się głęboką wiarą. Słusznie powiedział św. Ireneusz: "Dajmy Maryi nazwę »Panny wiernej«, to jest pełnej wiary, gdyż zło, które sprowadziła Ewa na ziemię poprzez swe niedowierzenie Bogu, Matka Boża naprawiła swoją wiarą" - cytował.
Zauważył, że w Ewangeliach jest stosunkowo niewiele napisane o Matce Bożej, ale mimo tak skąpych danych można się łatwo przekonać o Jej wierności Bogu, powołaniu i obowiązkom, które wypływały z Jej pochodzenia z narodu wybranego. - Przez całe swoje życie była wierna wszystkim przepisom Bożego prawa. Była także posłuszna dekretowi cesarza, gdy udała się z Józefem na spis ludności, pomimo że oczekiwała narodzin Syna. Była wierna prawu Mojżeszowemu, gdy 40. dnia po narodzeniu Jezusa udała się do świątyni jerozolimskiej, by Dziecię ofiarować Bogu. Przez lata ukrytego życia Pana Jezusa była wierna swoim obowiązkom jako matki, gdzie otaczała troskliwą opieką Syna, a czego wyrazem jest scena z Ewangelii, mówiąca o poszukiwaniu zagubionego Jezusa. Była wierna obowiązkom żony i wyznawczyni wiary swych ojców - podkreślił biskup senior.
Wierności Maryi przeciwstawił grzech niewierności, przez który nawiązał do św. Tomasza Apostoła, patrona dnia. - Był przede wszystkim niedowiarkiem, nie dowierzał ludziom, nawet tym, których znał, z którymi żył i pracował. Gdy Jezus Zmartwychwstały ukazał się gronu apostołów w Wieczerniku pod jego nieobecność, nie przyjął świadectwa pozostałych uczniów o zmartwychwstaniu Jezusa. W przypadku apostoła Tomasza warto naśladować cechę prostoty, nieudawania, dokładnego sprawdzania tego, co się poznaje, ale też przyjmowania prawdy uargumentowanej - dodał, zatrzymując się także nad kondycją współczesnego świata, która - jak twierdzi biskup - potrzebuje naprawy.
Po zakończeniu Mszy św. wraz z sercanami i wiernymi odśpiewał Apel Jasnogórski i razem udali się na dróżki maryjne.