W sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej dwie grupy odbywające swoje formacyjne rekolekcje dzieliły się dotychczasowymi doświadczeniami rozwoju wiary.
Trzynastego dnia dwutygodniowej Oazy Rodzin biorący w niej udział tradycyjnie spotykają się z odbywającymi w pobliżu rekolekcje wspólnotami, by się zaprezentować. Graficzny znak, piosenka czy meldunek mają nie tylko scharakteryzować uczestników, ale i w ciekawy sposób pokazać poznane przez nich dotychczas treści.
- Tym razem są to dwie grupy: II stopnia - w Polanicy Zdroju Sokółce prowadzona przez diecezję radomską, i III stopnia - w Bardzie przez diecezję świdnicką. Każdy z nich liczy blisko 50 osób i kilkanaścioro dzieci, razem więc jest to wspólnota około 100 osób - przedstawiał modlących się w sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary ks. Mirosław Rakoczy.
Diecezjalny moderator Ruchu Światło-Życie jeszcze przed Mszą św. jako prowadzący świdnicką oazę z ks. Mariuszem Maluszczakiem powitał gości z diecezji radomskiej, którzy formują się aktualnie u sercanów białych w Polanicy-Zdroju Sokółce. Ich przewodnikiem jest ks. Marcin Przytuła wraz z Agnieszką i Pawłem Kowalczyk. Po zaprezentowaniu ich znaku, piosenki i świadectw przeżywających rekolekcje, zaprezentowała się grupa ze Świdnicy, której parą moderatorską są Barbara i Józef Nowakowie. Tu również jedno z małżeństw zaprezentowało znak, a dwa inne dały świadectwo.
- Po latach na nowo okryłam Matkę Bożą. Spotkanie z Nią było mi bardzo potrzebne, ponieważ po raz kolejny pokazała mi, że to Jej życie jest wzorem dla mojego. Od momentu zwiastowania z wiarą przyjmowała wolę Bożą, nawet gdy była ona dla Niej trudna. Rozważania encykliki św. Jana Pawła II "Redemptoris Mater" pokazały mi mój brak wiary, brak zaufania. Chciałam tu zwiedzać okolice, w których nie byłam od 20 lat, ale Pan Bóg pokazał mi, że nie po to tu jestem - mówiła Urszula, która z mężem przyjechała z archidiecezji katowickiej. Oboje żałowali, że tak długo zwlekali z wyjazdem na III stopień.
Błażej natomiast od początku oazy cały czas miał w głowie słowa "abyście byli jedno". I już na jej początku zrozumiał, że musi porozmawiać ze swoim kręgiem właśnie o jedności, choć jest dość nieśmiały. Potem odważył się też dać świadectwo, czego nigdy wcześniej nie robił. Chciał powiedzieć o tym, jak zbudował się postawą panów, którzy w drodze razem nieśli wózki najmniejszych uczestników. Widząc ich trud i zaangażowanie, poczuł się częścią żywej wspólnoty, do której chce należeć. Jego żona również była poruszona tym, co zadziało się przez kilkanaście dni. Wcześniej chciała jedynie uzupełnić ostatni z etapów podstawowej formacji, a dopiero w Bardzie zrozumiała, jak wiele w jej życiu się zmieniło.
Eucharystii, która była punktem kulminacyjnym dnia jedności, przewodniczył bp Marek Mendyk. On również wygłosił do zebranych homilię, w której nawiązał do tajemnicy 13. dnia rekolekcji - Zesłania Ducha Świętego.
- Tak jak uczniowie Pana jesteśmy w wieczerniku. Nasila się atmosfera pożegnania. Jezus mówi wprost o Paraklecie – Duchu Prawdy. „Pocieszyciel – Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem” (J 14,25).
Spróbujmy odnaleźć swoje miejsce przy stole w Wieczerniku razem z uczniami. W rzeczywistości poprzez Parakleta Jezus jest obecny w nas wszystkich, którzy wierzymy. Paraklet to nasz Obrońca, nasz Pocieszyciel, nasz Przewodnik, który prowadzi drogą wiodącą do całej prawdy - pocieszał na dwa dni przed końcem oazy biskup.
Następnie przypomniał, że Duch Święty nadal będzie stawał w obronie uczniów i „procesował się” ze światem, który kłamie i odrzuca Jezusa. Będzie bronił jedynej Prawdy wobec oskarżeń niewierzącego świata, ale i pokoju w sercach uczniów, którzy – jako wspólnota Jezusa – znienawidzeni przez świat, nie pasują do myślenia tego świata.