Jedna z sal w Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych na świdnickim rynku okazała się niewystarczająca, aby pomieścić widzów przybyłych na projekcję filmu "Święci z Doliny Niniwy".
W wydarzeniu zorganizowanym przez fundację Akademia Patriotów w Świdnicy wziął również udział twórca filmu Witold Gadowski, dziennikarz, publicysta, pisarz i poeta. Film opowiada o sytuacji ludzi zamieszkujących północne tereny Iraku, które w 2014 r. w wyniku inwazji tzw. Państwa Islamskiego znalazły się w centrum wojny. Wiele miast zostało wyludnionych i zrównanych z ziemią, a szczególne represje dotknęły mieszkających na tym terenie chrześcijan. W. Gadowski, który Bliskim Wschodem interesuje się od dawna, był również inicjatorem zbiórki pieniędzy na odbudowę miasta Karakosz – w całości zamieszkanego niegdyś przez chrześcijan, których przodkowie przyjęli wiarę w I w.n.e.
– Ten film jest właściwie wyprodukowany za wdowi grosz pochodzący ze zbiórek. Jest wycinkiem tego, co widzieliśmy, ale jest to najbardziej reprezentatywny wycinek, który buduje pewną opowieść – mówił W. Gadowski. Usprawiedliwił się też z rezygnacji z lektora, na rzecz napisów, które wymagają jednak jeszcze większego skupienia podczas projekcji. – Nie chciałem psuć wrażenia obcowania z językami, które tam brzmią. Przede wszystkim z językiem aramejskim, którym posługują się Asyryjczycy. Ten język Jezusa Chrystusa brzmi tam do dziś i trwa w nich, w obrządku ich Kościoła – dodał.
Choć w filmie nie brakuje drastycznych scen, obraz skupia się nie tyle na terrorze wojny, ile na dramacie konkretnych osób. Autor rozmawia z ofiarami, wśród których są również dzieci, włączane siłą do jednostek bojowych ISIS. To właśnie dzieciom, które przez wojnę straciły swoje dzieciństwo, zadedykował ten film. Według autora jest to obraz uniwersalny opowiadający o wierze w Boga i stawce, którą trzeba ponieść w obronie wyznawanych wartości. – Ludzie pytają mnie, dlaczego jestem katolikiem. Właśnie dlatego jestem katolikiem, bo spotkałem świętych ludzi. Takich, z których chciałbym brać przykład, którzy bardzo wiele mnie nauczyli – przyznał reżyser.