Patronalne święto katedry mimo skromnej oprawy ściągnęło wielu gości, w tym również z Czech.
Uroczystości odpustowe w katedrze odbywają się dwa razy w roku. Charakter majowego wspomnienia św. Stanisława ma większą rangę z uwagi na jego patronat nad diecezją świdnicką. Drugi z męczenników natomiast w swoje wspomnienie gromadzi przede wszystkim parafian.
- Męczeństwo św. Wacława inspiruje nas, byśmy zawsze i wiernie naśladowali Chrystusa. Zachęca nas też, byśmy byli święci. On sam jest wzorem świętości dla wszystkich, szczególnie dla rządzących, którzy mają wpływ na losy poszczególnych narodów. Czy jednak w naszych czasach świętość jest jeszcze ważna? Czy raczej jest tematem mało atrakcyjnym i niezbyt istotnym? Czyż nie bardziej cenione są dziś sukces i sława u ludzi? - pytał przewodniczący odpustowej liturgii bp Adam Bałabuch.
Dodał, że świat tak naprawdę potrzebuje osób wierzących i wiarygodnych, gotowych szerzyć w każdym środowisku społecznym chrześcijańskie zasady i ideały.
- Na tym polega świętość, będąca powszechnym powołaniem wszystkich ochrzczonych, która skłania do wypełniania obowiązków wiernie i z odwagą, mając na względzie nie własny egoistyczny interes, ale wspólne dobro i w każdym momencie starając się rozpoznać wolę Bożą - przekonywał.
Wraz z nim przy ołtarzu stanęli: kanclerz kurii ks. Arkadiusz Chwastyk, ks. Julian Nastałek ze świdnickiego seminarium, księża z dekanatu i ks. Franciszek z grupą pielgrzymów z Czech, którym patronuje św. Wacław. Przed zakończeniem odpustowej Mszy św. bp Adam odmówił litanię do patrona parafii.