Trzecia świeca na wieńcu adwentowym w Zgromadzeniu Sióstr Służebniczek NMP Niepokalanie Poczętej będzie przypominać nie tylko o oczekiwaniu na paruzję, ale i uroczystość 150-lecia śmierci ich założyciela.
Z tej okazji w kościele Wniebowzięcia NMP w Szczawnie-Zdroju bp Marek Mendyk przewodniczył Mszy św. w intencji kanonizacji bł. Edmunda Bojanowskiego.
- To przykład człowieka wiary, który miał całe serce wypełnione Bogiem. Kiedy przyglądamy się jemu i jednocześnie słuchamy dzisiejszych tekstów biblijnych to zauważamy, że jest on człowiekiem niosącym radość i pokój; jest człowiekiem całkowicie zakotwiczonym w Bogu. Dobrze rozumiał Jezusową Ewangelię. Nie da się w życiu niczego osiągnąć, niczego zdobyć, jak tylko trzymając się kurczowo Chrystusa. Nie można widzieć człowieka, jego potrzeb, jego codziennych trosk bez Chrystusa i Jego Ewangelii. To Ewangelia uwrażliwiała go na biednych, niewykształconych, chorych, zwłaszcza na dzieci, które spotykał na drogach swojego życia - charakteryzował założyciela zgromadzenia biskup.
Dodał, że bł. Edmund tą swoją wrażliwością wiary przenikał innych. Niezwykle cenił sobie przyjaźń z drugim człowiekiem. Ona sprawiała mu wielką radość i była dla niego „nie dogodną okazją, ale miłym obowiązkiem”.
- Chociaż wykazywał zainteresowania literackie, jego głównym charyzmatem okazała się praca społeczna i charytatywna. Zakładał czytelnie dla ludu, rozpowszechniając dobre czasopisma, by w ten sposób pomagać ubogiej młodzieży w zdobywaniu wykształcenia. Dał się poznać jako człowiek wielkiej wytrwałości i dobroci serca. Mówi się o nim, że był serdecznie dobrym człowiekiem. Patrzył na każdego człowieka, a zwłaszcza na biedne dziecko, przez pryzmat miłości do Boga - podkreślał bp Mendyk mówiąc dalej o organizowanych przez błogosławionego ochronek dla dzieci i opieki nad chorymi, ale i trosce o podniesienie moralności dorosłych.
Przypomniał, że Edmund Bojanowski zakładając 3 maja 1850 r. Zgromadzenie Sióstr Służebniczek NMP Niepokalanie Poczętej chciał, by i one w taki sposób patrzyły na ludzi i ich potrzeby. Dziękował też siostrom za ich pełne poświęcenia i ofiarne posługiwanie.