W drugi dzień świąt Narodzenia Pańskiego bp Marek Mendyk przewodniczył Mszy św. w kościele pw. Świętej Rodziny.
Odpustowa celebra była okazją do przypomnienia, że w Kościele od 19 marca trwa Rok Rodziny. Zauważył przy tym, że tegoroczna Niedziela Świętej Rodziny, mimo że zbiega się z drugim dniem świąt, ma wyjątkowe znaczenie.
- Nasze serca biją inaczej, gdy przeżywamy kolejną rocznicę narodzin Jezusa. Jesteśmy radośni, śpiewamy kolędy, ubieramy choinki, dzielimy się opłatkiem w poczuciu braterstwa i zgody, życzymy sobie nawzajem radosnych świąt. Czujemy się szczęśliwi, bliżsi siebie i bliżsi Boga. Trzeba, abyśmy także i dzisiaj, kiedy wspominamy Świętą Rodzinę z Nazaretu, zastanowili się nad istotą inności i radości tego święta - zapowiadał.
Przywołując fragmenty Ewangelii opowiadające o pierwszych latach życia Chrystusa, zwrócił uwagę na słowo "dom", którym Jezus nazywa świątynię, gdy w tej znajdują Go zatroskani rodzice.
- Z czym kojarzy się dom rodzinny? To przede wszystkim kochające dłonie rodziców - matki i ojca, to przytulenie, doświadczenie miłości i szacunku, dobrego słowa, czas przeżywany wspólnie, wzajemny dar z samego siebie. To także pierwsze nieporadnie stawiane kroki dziecka, wspólny posiłek w rodzinnym gronie, znak krzyża czyniony na czole, modlitwa rodzinna, dzielony między sobą opłatek, wzajemna pomoc, troska w chorobie, wspólna nauka, dyskusje przy stole, dobre rady, praca i wzajemna służba, miłość i poczucie bezpieczeństwa - wymieniał biskup świdnicki.
Wyjaśniał, że taki dom nie jest jedynie marzeniem, ale jest możliwy do osiągnięcia. Trzeba wypełnić go jednak wzajemną miłością, zgodą, dobrocią, prawdą, sprawiedliwością - a nade wszystko Bożą obecnością.
- To jest dom naszego wnętrza. Nasz duchowy dom. Dom obszerny, z dużymi możliwościami, ale jednak trudny do zagospodarowania. Na szczęście w tym domu - zaraz za drzwiami - mieszka wspaniały Sąsiad, zawsze gotowy nam pomagać. „Bóg stał się człowiekiem i zamieszkał między nami!” Przyszedł na świat jako małe bezbronne dziecko. Przyszedł, aby spotkać właśnie najsłabszych, żeby im pomagać. Nasze serca to takie właśnie domy, do których puka Bóg - tak jak do betlejemskiej gospody. Czy Mu otworzymy? - pytał, zachęcając do refleksji.
Na koniec odmówił modlitwę za wstawiennictwem św. Jana Pawła II o świętość rodzin.