Kilkunastu młodych mężczyzn pierwszy weekend ferii zdecydowało się spędzić w świdnickim WSD na tradycyjnych rekolekcjach powołaniowych. W tym roku wyglądały one jednak nieco inaczej.
Już sama zapowiedź rekolekcji, która trafiła do parafii diecezji świdnickiej, byłą nieco inna niż te z ubiegłych lat. Przyciemnione obrazy budzące skojarzenia z powołaniem do kapłaństwa, małżeństwa, rodzicielstwa czy konkretnej grupy zawodowej wyostrzały napis „Odpowiedzialny”. Było to główne hasło tegorocznych dni skupienia. O pozostałych różnicach mówił na spotkaniu organizacyjnym w piątek 4 lutego ks. Piotr Gołuch, ojciec duchowny świdnickiego WSD i opiekun roku propedeutycznego w Legnicy.
- Dotychczasowi bywalcy zapewne dostrzegają, że rekolekcje, które robiliśmy dotychczas, były bardzo angażujące dla uczestników, zmuszające ich do ruchu, robienia czegoś twórczego, wyjścia na zewnątrz. Widzieliśmy, że ma to swoje atuty formacyjne. Tym razem jednak postawiliśmy na słowo Boże. Na słuchanie tego, co daje Pan Bóg. Dlaczego? Bo czasem można się tak zapędzić, że zapominamy w ogóle wziąć pod uwagę to, do czego powołuje nas Stwórca. Stąd ten czas będzie dużo spokojniejszy, a po konferencjach będzie obowiązywała cisza, potrzebna do wsłuchania się w głos Boży - zapowiadał główny organizator, zachęcając także do wyłączenia telefonów komórkowych.
Dalej mówił o odpowiedzialności, która ma być odpowiedzią na wezwanie, ale i konsekwencją wolności.
- Jestem przekonany, że to jest bardzo ważny aspekt naszego życia, który czasem łatwo pominąć. Ciągle przypomina nam się o wolności, o prawach do tego czy tamtego, a zapomina się o tym, że ta moneta ma również rewers - odpowiedzialność. Jeśli coś wybieram, podejmuję jakąś decyzję, to muszę przyjąć jej skutki, ponieść konsekwencje - zauważył ks. Piotr Gołuch, przytaczając fragment wystąpienia kanadyjskiego psychologa Jordana Petersona o odpowiedzialności jako budulcu sensu życia.
Na kolejnych konferencjach na przykładach biblijnych postaci pokazywał, jak często ludzie uciekają od odpowiedzialności i w jaki sposób powinni ją podjąć. W czasie rekolekcji był też czas na rozmowy z klerykami, zwiedzanie świdnickiej katedry czy osobistą modlitwę. Punktem kulminacyjnym każdego dnia była Eucharystia.
- Po rozmowach z uczestnikami widzimy, że taka forma bardzo odpowiada szczególnie starszym uczestnikom. Przyjeżdżają z rozkrzyczanego świata, żeby się wyciszyć, przemyśleć życiową drogę. Z pewnością będziemy chcieli taką formę kontynuować w kolejnych latach, ale nie wykluczamy też powrotu do poprzedniej, zwłaszcza dla młodszej młodzieży - podsumowuje ks. Gołuch.