W parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej bp Adam Bałabuch przewodniczył obrzędom pogrzebowym Józefa Kowalczuka, taty ks. Łukasza i zmarłego ks. Dariusza.
Przewodniczący 1 marca liturgii pogrzebowej biskup pomocniczy w homilii nawiązał do rodzinnego domu, w którym wychowało się dwóch kapłanów.
- Na wzór swojego świętego patrona był kochającym i wiernym mężem, troskliwym oraz dobrym ojcem i dziadkiem dla trzech wnuków i wnuczki. Wraz z żoną Janiną kochał nade wszystko Pana Boga i wychował w wierze dzieci. Był dla nich wzorem rozmodlenia, bo często widzieli go na klęczkach. Należał do róży różańcowej, której wcześniej był zelatorem. Był członkiem, a przez długi czas także prezesem Bractwa św. Józefa. Cechował go optymizm, który sprawiał, że nigdy się nie poddawał, choć trudnych doświadczeń nie brakowało w jego życiu - wymieniał bp Adam, posiłkując się słowami wspomnienia napisanymi przez rodzinę.
Do rodzinnego domu odniósł się także w perspektywie wieczności, w której Chrystus obiecuje, że przygotuje swoim uczniom miejsce.
- Kiedy słyszymy słowo „dom”, doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, co mieści się pod tym pojęciem. Mieć dom, to nie znaczy posiadać budynek, ale mieć ścisłe więzy z ludźmi, którzy są bliscy i dla których nie jest się obojętnym. My także słyszymy dziś z ust Jezusa: masz dom, do którego możesz wrócić! Zbawiciel mówi także do śp. Józefa: dom Ojca jest też twój. W tym domu masz przygotowane mieszkanie, które możesz już zająć. Przychodzę po ciebie, tak jak obiecałem - podkreślał biskup pomocniczy.
Wraz z nim Mszę św. pogrzebową koncelebrował ks. Łukasz i ponad 30 kapłanów zaprzyjaźnionych z nim lub jego zmarłym bratem. Po zakończeniu celebry kondukt żałobny odprowadził zmarłego na miejsce spoczynku na pobliskim cmentarzu.
Józef Kowalczuk urodził się 26.09.1940 r. w Kiełpińcu na Podlasiu jako najmłodszy z sześciorga dzieci Błażeja i Zofii. Miał dwie siostry i trzech braci. Ostatnia z sióstr zmarła w ubiegłym roku.
Jako nastolatek przyjechał na Dolny Śląsk i rozpoczął naukę w szkole górniczej. Już w trakcie nauki zaczął pracować w kopalni w Słupcu.
W 1963 roku poznał swoją przyszłą żonę Janinę i w tym samym roku zawarli sakrament małżeństwa w kościele św. Bartłomieja w Czerwieńczycach. Z tego związku urodziło się troje dzieci - córka Dorota oraz synowie Dariusz i Łukasz. W bieżącym roku Państwo Kowalczukowie świętowaliby 59. rocznicę ślubu.
Po przejściu na emeryturę miał więcej czasu dla rodziny, a także na pasje, jakimi były upiększanie i dbanie o działkę oraz rozwiązywanie krzyżówek.
Odszedł 25 lutego 2022 roku. Nic nie wskazywało, że Pan Bóg zabierze go do siebie tak nagle. Dzień wcześniej był jeszcze wraz z żoną na porannej Mszy Świętej, w czasie której przyjął Komunię Świętą. Miał wiele planów i było w nim pragnienie życia.