W ostatnich dniach do seminarium przybył transport z darami dla uchodźców. Wolontariusze z Francji i Hiszpanii byli pod ogromnym wrażeniem udzielanej na miejscu pomocy.
Po transporcie darów z Włoch jedna z tamtejszych telewizji zwróciła uwagę na szereg działań prowadzonych w diecezji świdnickiej, które mają na celu pomoc uciekającym przed wojną Ukraińcom.
Caritas Diecezji Świdnickiej nie osiadł jednak na laurach i dzięki kontaktom z ludźmi za granicą organizuje kolejną pomoc. Jedna z nich przybyła do seminarium 6 marca.
- Wszystkich nas przeraża to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Postanowiliśmy więc z grupą przyjaciół zorganizować zbiórkę na rzecz uchodźców i żołnierzy walczących na wojnie z Rosją. We Francji, w okolicach Awinionu, od prywatnych osób, Francuzów, ale też Anglików i Belgów, udało nam się zebrać mnóstwo rzeczy. Wśród nich są pieluchy i ubrania dla małych dzieci, środki medyczne, poduszki, pościel i inne niezbędne do życia produkty. Wszystko to zapakowano do ogromnego TIR-a, którym przejechano ponad 2 tys. km. Niestety samochód dostawczy popsuł się pod Wrocławiem i dużo mniejszym busem dostarczyliśmy to do Świdnicy - relacjonuje Gabriela, koordynująca w Polsce transport z Francji. Opowiada, że sama otworzyła swój hotel w Radziejowicach pod Warszawą dla uchodźców.
Wraz z nią do seminarium przyjechali wolontariusze, którzy wypytywali pracowników Caritas o podejmowane w Polsce, szczególnie w diecezji świdnickiej, działania na rzecz Ukrainy.
- To już drugi tak duży transport darów. Pierwszy przybył z Włoch, skąd dostaliśmy paczki z żywnością i produktami podstawowej potrzeby. Trafiły one na Ukrainę i do osób, którym pomagamy tutaj. Współpracujemy z diecezjami Turyńską i Modena-Nonaniola, dzięki czemu możemy liczyć na zagraniczną pomoc. Wsparcie w postaci materacy otrzymaliśmy także z Hiszpanii. Poza tym jest wielu ludzi, którzy prywatnie angażują się, prowadząc zbiórki czy biorąc udział w transporcie - zauważa pani Sabina Dorozik z Caritas Diecezji Świdnickiej.
Na koniec goście spotkali się z ukraińskimi matkami i dziećmi mieszkającymi na terenie WSD. Wręczyli najmłodszym kartki pocztowe namalowane przez ich rówieśników z zachodniej Europy.
Jak zapewniali goście z Francji – to nie koniec ich zaangażowania.