Tak najkrócej można streścić historię corocznej wyprawy mieszkańców miasta do maryjnego sanktuarium. Mimo upływu ponad 300 lat wciąż mają za co dziękować.
Przypomnijmy, że pierwsza dziękczynna pielgrzymka odbyła się w 1651 r. i prowadziła do Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej w Bardzie.
- Wszystko zaczęło się w Nowej Rudzie od obiadu gotowanego w jednym z wielu mieszkań znajdujących się na rynku. Jak podają kronikarze, żona gotująca obiad z raków dla swojego męża nie zauważyła rozpraszającego się ognia, który następnie zajął kilkanaście domostw. Mieszkańcy, dziękując Bogu za ocalenie pozostałej części miasta przed spaleniem, postanowili podziękować Jego Matce w bardzkim wizerunku - przypomina ks. Jerzy Kos, proboszcz parafii pw. św. Mikołaja w Nowej Rudzie, który po przerwie liczącej prawie 70 lat wskrzesił dawną tradycję.
Wyjaśnia, że zdecydował się to zrobić, ponieważ wcześniej przez lata nikt i nic nie mogło zatrzymać tej pielgrzymki. Z kronik ks. Georga Wachego dowiadujemy się, że w 1939 r., choć zakazano procesji Bożego Ciała, ponad 400 osób poszło do Barda. I tak było do roku 1944. Wojna sprawiła, że coroczna wyprawa umarła aż do roku 2013, kiedy 8 czerwca odbyła się po raz 284.
Zdarzało się też w historii, że zamiast bardzkiego sanktuarium grupa wybierała bliższe Nowej Rudzie Wambierzyce. Tak było m.in. dwa lata temu, gdy redemptoryści byli zamknięci na kwarantannie. W tym roku również ks. Kos zdecydował, że odwiedzą wizerunek Matki Bożej Królowej Rodzin.
Wyruszyli 18 czerwca o poranku, a już przed 11.00 byli na miejscu. W bazylice wzięli udział w Mszy św., której przewodniczył o. Krystian Pieczka, wikariusz domu.
- Wielu z nas przychodzi tutaj dzisiaj, żeby zostawić Matce Bożej swoje troski, oddać Jej w opiekę zmartwienia. Chcemy, by Bóg odpowiedział nam na jakieś pytanie czy problem. I On daje nam odpowiedź, ale często nie przyjmujemy Go w słowie takim, jakie jest. Próbujemy coś zmienić, po naszemu przemodelować. I wystarczy jeden szczegół, niewielka zmiana i nie zajdzie proces, który Bóg zaplanował - zauważył ks. Tomasz Metalica, który głosił homilię.
Odpowiedzialny za formację kleryków z roku propedeutycznego, którzy wraz z nim pielgrzymowali do Wambierzyc, dawał za przykład słuchania Jezusa i Jego słów Matkę Bożą.
Z noworudzianami tradycyjnie byli też członkowie Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego "Młodzi Światu" z ks. Jerzym Babiakiem, który na zakończenie otrzymał od pielgrzymów sagan pierogów noworudzkich z okazji 25. rocznicy święceń kapłańskich.