W parafii NMP Królowej Polski odbyły się obchody 102. rocznicy Bitwy Warszawskiej. Na wspólną Mszę św. i okolicznościowe występy zaprosiło Świdnickie Stowarzyszenie Patriotyczne.
Uroczystej Mszy św. w dniu poprzedzającym 102. rocznicę „Cudu nad Wisłą” przewodniczył tradycyjnie bp Ignacy Dec.
- Na progu naszej niepodległości zawisło nad nami wielkie niebezpieczeństwo ze strony bolszewizmu. Armia bolszewicka była liczniejsza, silniejsza, lepiej uzbrojona i był potrzebny cud. I cud się stał, został wymodlony. Kiepscy dziennikarze i historycy tłumaczyli to zdolnością i umiejętnościami naszych dowódców, na czele z Piłsudskim. Inni mówili, że to był zbieg przypadków. A my mówimy, w oparciu o dokumenty historyczne, że to był prawdziwy cud, bo wszystko wskazywało na to, że nie zatrzymamy tej nawałnicy, która wyruszyła ze Wschodu i chciała dojść do Atlantyku - przypominał biskup dodając, że ten cud był okupiony śmiercią wielu ludzi.
Przypominał, że zwrócono się wówczas do kard. Aleksandra Krakowskiego, metropolity warszawskiego, by dał kapłanów, którzy zaopiekowaliby się żołnierzami, zadbali o ich morale i żegnali zmarłych do wieczności.
- Wielu się zgłosiło. Wśród nich był ks. Ignacy Skorupka. Bolszewicy spychali już Polaków, ale wtedy nastąpiło apogeum bitwy. Rosjanie sami zaświadczyli o tym, że nad krzyżem, który trzymał w ręku ks. Ignacy Skorupka, widzieli Matkę Bożą, która była ubrana w niebieską suknię. Od tego momentu żołnierze bolszewiccy zaczęli uciekać i nastąpił odwrót bolszewizmu na Wschód - dodał, podkreślając że ten przekaz nie wszystkim się podobał.
Zauważył, że dziś również wezwani jesteśmy do walki z kłamstwem i szerzoną nienawiścią w świecie pełnym pozorów i iluzji.
- Najpierw winniśmy usuwać to co kłamliwe i złe w nas. Diabeł z Panem Bogiem od początku świata prowadzi walkę, a miejscem tej walki jest ludzkie serce. W ludzkim wnętrzu toczy się walka. Mieszka w nas Chrystus od chrztu. On ma wzrastać. My winniśmy się umniejszać. Pozwólmy Bogu w nas zwyciężać. Nie jest to łatwe. Trzeba mieć w sobie ogień Boży. Jezus nie przyszedł nas pobłażliwie poklepywać po ramieniu za wszystko, co robimy w życiu. Nie wszystko w nas aprobuje. Wzywa do walki. Do niepokoju o Jego życie w nas - nawiązywał do Ewangelii.
Po zakończeniu Mszy św. natomiast wziął udział w okolicznościowym apelu przy tablicy pamiątkowej poświęconej 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej. Na zakończenie na placu przykościelnym odbył się natomiast piknik żołniersko-patriotyczny, podczas którego zaprezentowały się: Młodzieżowy Dom Kultury im. Kozara-Słobódzkiego w Świdnicy, Zespół „Jubilat” oraz „Mażoretki” ze Świdnicy, Zespół Góralski „Janicki”, zespół biesiadny „Olga”, zespół „Złote Nutki”. Można też było odwiedzić stoiska: Muzeum Marynarki Wojennej z Gdyni, Wojska Obrony Terytorialnej z Wrocławia, Zespołu Archeologiczny z Wrocławia, Nadleśnictwa Świdnica, Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa, PHU Arpol, Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, Muzeum Broni i Militariów ze Świdnicy, jak również Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych ze Świdnicy.
Całość zorganizowało Świdnickie Stowarzyszenie Patriotyczne, w którego imieniu podziękował wszystkim Tadeusz Grabowski. Wśród gości byli obecni przedstawiciele władz państwowych i lokalnych środowisk kombatanckich.